Do tego wypadku doszło na początku lipca 2020 roku na drodze w miejscowości Pomorze w gminie Giby. Jak ustalili śledczy, 31-latek prowadząc pojazd dostawczy nie zachował odpowiedniego bocznego odstępu od jadącego w tym samym kierunku rowerzysty. Do potrącenia 46-latka doszło podczas wyprzedzania. Kierowca busa zbiegł z miejsca zdarzenia nie udzielając pomocy poszkodowanemu.
Czytaj też: Młody mężczyzna nie żyje. Szokujące odkrycie w samochodzie zaparkowanym przed sklepem w Kolnie
46-letni rowerzysta stracił przytomność. Gdy się ocknął, leżał w krzakach na poboczu drogi i nie miał siły wstać. Zdołał jednak zadzwonić do żony, która go odnalazła. W szpitalu okazało się, że miał złamane żebra, doznał obrażeń w postaci masywnego urazu klatki piersiowej i pleców. Jak ustaliła prokuratura, te obrażenia stanowiły realne zagrożenie dla jego życia.
Policjanci zatrzymali kierowcę.
- Mężczyźnie przedstawiono zarzut spowodowania wypadku drogowego, wskutek którego pokrzywdzony doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a także zbiegnięcia z miejsca wypadku i nieudzielenia pomocy pokrzywdzonemu - czytamy w komunikacie Prokuratury Okręgowej w Suwałkach. - Przesłuchany przez prokuratora podejrzany przyznał się do popełnienia zarzuconego czynu. Wyjaśnił, że uciekł z miejsca zdarzenia, gdyż bał się konsekwencji.
Wybierz najpiękniej rozświetlone miasto w Polsce! Do wygrania sprzęt o wartości 200 tys. złotych. Kliknij tutaj!
Za spowodowanie wypadku drogowego, którego następstwem jest ciężki uszczerbek na zdrowiu człowieka grozi kara pozbawienia wolności do 8 lat. Natomiast w przypadku zbiegnięcia sprawcy z miejsca takiego wypadku zagrożenie karne wzrasta do 12 lat pozbawienia wolności.