Zginęło 9 maturzystów z I LO w Białymstoku oraz jeden z Zespołu Szkół Elektrycznych w Białymstoku. Pozostałymi ofiarami byli kierowca autokaru, ego zamiennik oraz kierowca lawety. - Tragedia ta dotknęła naszych uczniów i ich rodziny, wstrząsnęła społecznością I Liceum oraz głęboko poruszyła wszystkich mieszkańców Białegostoku - czytamy na oficjalnej stronie I LO. Szkoła zaprasza w środę na uroczystości upamiętniające ofiary tej tragedii.
- 6.45 – złożenie wieńca przy obelisku ofiar wypadku w Jeżewie
- 8.00 – Msza Święta w intencji ofiar, która będzie odprawiona w kaplicy Sanktuarium Błogosławionej Bolesławy Lament przy ulicy Stołecznej 5
- 8.45 – złożenie wieńca pod pamiątkową tablicą w I Liceum Ogólnokształcącym im. Adama Mickiewicza w Białymstoku
Do tego potwornego wypadku doszło 30 września w 2005 roku na drodze krajowej numer 8 niedaleko Jeżewa. Teraz przebiega tamtędy droga ekspresowa, ale piętnaście lat temu była to zwykła dwupasmówka. Kierowca autokaru w okolicach Jeżewa rozpoczął manewr wyprzedzania. Zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się z lawetą. Pojazd zaczął się palić.
- Gdy przyjechaliśmy, autokar stał w ogniu. Dopiero, gdy para po gaszeniu opadła, okazało się, że w środku leży mnóstwo ciał - opowiadał kilka lat temu "Gazecie Współczesnej" prezes OSP Jeżewo Stare, która była pierwsza na miejscu tragedii. - Rodzice, którzy przyjechali, gotowi byli wskakiwać do autokaru, żeby szukać swoich dzieci.
Czytaj też: Podlaskie. Na tych drogach giną ludzie. Fatalne statystyki
W miejscu wypadku stoi kapliczka i obelisk upamiętniający ofiary tej niewyobrażalnej tragedii. Po wypadku w Białymstoku ogłoszono 3 dniową żałobę. W mieście odbył się też marsz milczenia. Wzięło w nim udział kilka tysięcy osób.