Polecany artykuł:
Według wyliczeń liderów partii Kocham Białystok zadłużenie miasta jest za wysokie, bo może sięgnąć wkrótce nawet 900 mln złotych. Przypominają, ze na początku rządu prezydenta Tadeusza Truskolaskiego wynosiło 260 mln zł, teraz jest ponad trzykrotnie większe.
Działacze Kocham Białystok proponują szukanie oszczędności. - Kilka milionów przy tak dużym budżecie na pewno udałoby się wygospodarować - podkreślano na poniedziałkowym happeningu. Wśród pomysłów padały: likwidacja izby wytrzeźwień, straży miejskiej i uszczuplenie administracji.
- Skoro niby jest tak dobrze, to dlaczego zadłużenie miasta jest tak duże? - pytał Marcin Sawicki, kandydat na prezydenta Białegostoku:
Ugrupowanie w ramach "bicia na alarm" w sprawie finansów miasta przeprowadziło happening, podczas którego zlicytowano białostocki ratusz:
Z kolei z przeprowadzonego w maju raportu niezależnej agencji ratingowej Fitch wynika, że zadłużenie Białegostoku pozostaje umiarkowane i jest niższe niż w innych miastach grupy porównawczej.
Według raportu Białystok to miasto o stabilnej sytuacji finansowej. - Dzięki temu stolica Podlasia jest miastem, w którym można inwestować nie obawiając się nagłych zmian - można przeczytać w raporcie.
>>> Chcą wytańczyć pieniądze na szczytny cel! Wkrótce Charytatywny Maraton Otwartych Serc [SZCZEGÓŁY]
Zobacz TO WIDEO: