Do zbrodni doszło w kwietniu ubiegłego roku, około godziny 20 w jednym z mieszkań w centrum Augustowa. Oskarżony 45-latek przebywał w mieszkaniu razem ze swoją konkubiną. Około południa przyszedł do nich znajomy mężczyzna. Na stole pojawił się alkohol. - Około godziny 20 gospodarz mieszkania wyszedł do pobliskiego sklepu i zatelefonował do miejscowej Komendy policji zgłaszając potrzebę interwencji Policji w związku z tym, że jego kolega nie chce opuścić mieszkania. W czasie wykonywania tego telefonu na jego ciele i ubraniu widoczne były ślady krwi - czytamy w komunikacie prasowym wydanym przez Prokuratura Okręgową w Suwałkach. Policjanci przyjechali do mieszkania. W środku zastali kobietę, która spała na krześle oraz martwego mężczyznę leżącego na podłodze. Miał widoczne ślady pobicia. Wokół była krew i porozbijane talerze oraz butelki.
Czytaj też: Zmasakrowali Anię nożem i siekierą. Ciało wrzucili do ogniska. Józef stracił jedyną córkę
Przyczyną śmierci mężczyzny była niewydolność krążeniowo-oddechowa spowodowana stłuczeniem i obrzękiem mózgu wskutek mnogich urazów głowy. Ujawniono również urazy klatki piersiowej. Właściciel mieszkania usłyszał zarzut zabójstwa dokonanego z zamiarem ewentualnym. - Zarzucono mężczyźnie, że przewidując możliwość spowodowania śmierci i godząc się na jej spowodowanie, wielokrotnie uderzył pokrzywdzonego pięściami i nogami w głowę oraz klatkę piersiową powodując liczne obrażenia, szczególnie głowy, które doprowadziły do śmierci pokrzywdzonego - czytamy w akcie oskarżenia.
Przesłuchany przez prokuratora podejrzany przyznał się do pobicia. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany. Grozi m dożywocie za kratami.