Na ratunek kotu uwięzionemu w wyschniętej studni jako pierwszy przybył sześcioosobowy zastęp strażaków ochotników z Krynek (woj. podlaskie). Druhowie próbowali wydostać futrzaka używając do tego celu drewnianej skrzynki zawieszonej na linie, ale starania te zakończyły się niepowodzeniem. Przeczytaj także: Suwałki: Słyszał przeraźliwie miauczenie kiedy siedział na toalecie. Prawda okazała się okrutna
– Z uwagi na dużą głębokość studni, około 25 metrów, na miejsce został zadysponowany zastęp JRG z Sokółki – relacjonują strażacy z Krynek.
Polecany artykuł:
Czterech zawodowych strażaków niezwłocznie stawiło się na miejscu. Nad studnią rozstawili specjalistyczny trójnóg ratowniczy i jeden z nich, wyposażony w butlę tlenową, został opuszczony na linach do jej wnętrza.
– Ratownik, oprócz zabezpieczenia dróg oddechowych, miał przy sobie także miernik poziomu tlenu, ponieważ istniało niebezpieczeństwo, że na dnie tak głębokiej studni tlenu po prostu nie ma – relacjonuje mł. bryg. Dariusz Greś, dowódca zmiany JRG w Sokółce.
Na szczęście czarny scenariusz nie potwierdził się i ratownikowi udało się bezpiecznie wyciągnąć kotka na powierzchnię. Po trwającej nieco ponad dwie godziny akcji ratowniczej cały i zdrowy zwierzak wrócił do swoich właścicieli.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj!