Jeszcze w tym roku powstaną w naszym mieście pierwsze łąki kwietne. Oprócz poprawy estetyki łąki przyczyniają się do oczyszczania powietrza, pochłaniają więcej pyłów komunikacyjnych i magazynują więcej wody niż trawniki, są łatwiejsze w utrzymaniu. Ponadto łąka tworzy naturalne żerowiska dla owadów – np. pszczół, motyli i małych zwierząt.
Czytaj także: Gdzie w Białymstoku powstaną łąki kwietne? Czytaj tutaj: Na Placu NZS powstanie łąka kwietna. Zobacz, gdzie jeszcze w Białymstoku będą takie łąki
Łąki kwietne w Białymstoku powstaną w pasach drogowych oraz na działkach gminnych, w pobliżu pasów drogowych. Każdego roku łączna powierzchnia łąk kwietnych na terenie miasta będzie wynosiła od 5 do 6,5 ha. Wyznaczone tereny zostaną obsadzone tradycyjnymi odmianami bylin, roślin jednorocznych, zbóż. Pojawią się także pola rzepakowe i słonecznikowe. Nad realizacją trwającego 3 lata projektu czuwa warszawska Fundacja "Łąka". Umowa obowiązuje od 1 kwietnia 2019 r. do 15 listopada 2021 r. Jej wartość to ok. 1,6 mln zł. W ramach tej umowy fundacja zajmie się przygotowaniem podłoża, nasadzeniami, pielęgnacją, a także uprzątaniem plantacji.
Czytaj także: W woj. podlaskim zawyją syreny 28 - 30.05.2019. Zobacz, dlaczego!
Część Internautów zwraca uwagę, że ich zdaniem z realizacją projektu coś jest nie tak. Komentarze pojawiły się m.in. pod postem na naszym fanpage.
- Zasiane niby tak, tylko kwiatów nie ma - napisał Maciej.
Prawdziwe zamieszanie wywołał mem, który od wczoraj jest obecny w mediach społecznościowych.
Postanowiliśmy zapytać u samego źródła, czy jest jakiś problem z łąkami kwietnymi w Białymstoku. Zapytaliśmy o to Agnieszkę Nowak z Fundacji "Łąka".
- Sprawa jest dla nas o tyle zaskakująca, że nic nie przebiega ani niezgodnie z umową, ani z harmonogramem prac, ani z prawem, a w naszej pracy jest jasne, że między orką a kwitnieniem jest dużo etapów, które nie są spektakularne. Po prostu pracujemy z naturą, a nie zaprogramowanym procesem technologicznym i elastyczność czy cierpliwość jest niestety konieczna - twierdzi Agnieszka Nowak.
Maciej Podyma, szef fundacji we wtorek był na kontroli w Białymstoku.
- Wszystko już dobrze kiełkuje - wyjaśnia. - Potrzeba ok. 4 tygodni na skiełkowanie wszystkich nasion. Zazwyczaj kwitnienie występuje po sześciu tygodniach lub dwóch miesiącach. Ostatnie lokalizacje zostały wysiane dwa tygodnie temu. Są szybsze sposoby zazieleniania - na przykład sadzonki - lecz są droższe i nie stosujemy ich na tak rozległych obszarach. Za dwa tygodnie wchodzimy na wyrównanie niepożądanych roślin, jeśli się pojawią. W niektórych miejscach mogą odrosnąć masowo, więc tego pilnujemy. Gdy łąki już zakwitną, można liczyć na 1,5 - 3 miesiące kwitnienia. Z pełni kolorów będą przechodziły w odcienie szarości, gdy kolejne kwiaty przekwitną - wtedy je skosimy - dodaje Maciej Podyma.
Agnieszka Nowak dodaje również, że: "Od jakiegoś czasu trwa w Białymstoku wysiew roślin łąkowych. Rośliny łąkowe w przeciwieństwie do trawników kiełkują i kwitną bez podlewania - ale zapoczątkowanie tego procesu jest uzależnione od deszczu, jak w przypadku każdej rośliny. Również trzeba zauważyć, że wschody tych nasion trwają dłużej, a pełnia okresu kwitnienia to lipiec-sierpień. I dlatego tereny, które uprawiamy zazieleniają się później - nie w marcu, jak trawy, lecz w czerwcu. W przyszłych latach będzie to możliwe wcześniej. Na przykład maki, które same wysiały się w zeszłym sezonie w Warszawie, w tym roku już teraz dochodzą do kwitnienia. Ale to dlatego, że nie są zagłuszane przez trawy. I wracamy do punktu wyjścia - potrzeba najpierw przygotować podłoże, aby potem wiele lat nie mieć kłopotów."
Więcej o projekcie w Białymstoku przeczytacie tutaj: W Białymstoku powstaną łąki kwietne. Nawet 6,5 ha! Podobne łąki powstały m.in. w Warszawie i Krakowie [AUDIO, WIDEO]
"Co do oceny projektu, prosimy pamiętać, iż jest to umowa trzyletnia - przypomina Agnieszka Nowak. - Obejmuje usługę wykonaną na najwyższym poziomie, tak aby po zakończeniu kontraktu większość łąk istniała nadal i stanowiła trwałą, oszczędną i ekologiczną ozdobę Białegostoku. Jest to jeden z największych, najbardziej wizjonerskich i różnorodnych projektów tego typu w Polsce. Łąki tym się różnią od trawników, że ich założenie jest nieco droższe, ale pielęgnacja w przyszłych latach o wiele tańsza. Doświadczenia z Krakowa wskazują, że oszczędności na pielęgnacji łąk są sześciokrotnie względem trawników. To oznacza setki tysięcy, jeśli nie miliony oszczędności w budżecie na koszeniu czy podlewaniu, które można będzie przeznaczyć na coś bardziej wartościowego dla mieszkańców i miejskiej przyrody."