"Nie pozwólmy, aby krótkowzroczne, nastawione na bieżący zysk inwestycje okazały się ważniejsze niż środowisko naturalne i wielowiekowa spuścizna polskich Tatarów. Ocalmy ich dziedzictwo i nienaruszony krajobraz tych ziem. Zróbmy wszystko, aby także następne pokolenia mogły podziwiać wyjątkowość Kruszynian" - czytamy w internetowej petycji założonej przez Stowarzyszenie Dolina Nietupy. Pod petycją podpisało się ponad 1300 osób. Przeciwko planowanej inwestycji protestuje m.in. Maciej Sidorowicz, gwiazda serialu "Rolnicy. Podlasie" oraz prezes Stowarzyszenia Dolina Nietupy. Mężczyzna prowadzi w Kundziczach około 40 hektarowe gospodarstwo. Jedna z ferm miałaby powstać w okolicach jego rodzinnej wsi. - Nie chodzi tylko o Kruszyniany, ale o całą naszą okolicę – zaznacza mężczyzna. - Mamy tu piękną przyrodę i krajobraz. Ludzie tu chętnie przyjeżdżają. To dzikie otoczenie jest dziś jedynym kapitałem ludzi tu żyjących. Wpuszczenie w takie miejsce ferm przemysłowych to byłaby zbrodnia dla nas i pułapka dla inwestorów, bo cały ten biznes drobiowy jest bardzo niepewny z różnych względów. Mężczyzna podkreśla, że nie walczy z konkretnymi osobami tylko z pomysłem na fermy przemysłowe "w tak unikalnym miejscu".
Kruszyniany to szczególne miejsce na Podlasiu. Od wielu pokoleń Kruszyniany są domem polskich tatarów. - W tym magicznym miejscu komuś przyszło do głowy, żeby wybudować jakąś przemysłową hodowlę kur sztucznie karmionych, które będą zatruwały nie tylko to miejsce, ale również organizmy nasze, ludzi jedzących. Zróbmy wszystko, by to unikalne w Europie i w Polsce miejsce, nie zostało zniszczone - powiedział aktor Daniel Olbrychski, który dołączył do protestu. Czytaj też: Tajemnicza dziewczyna Andrzeja z Plutycz. "Mam nadzieję, że wróci". Zaskakujące wyznanie gwiazdy Rolnicy. Podlasie
- Smutne jest to, że władze gminy nie widzą potencjału w rozwiniętej turystyce na tych terenach oraz w tym, że ludzie z miasta chcą się w tej gminie osiedlać. Rodowici mieszkańcy wymierają lub wyjeżdżają, a przyjezdni kupują siedliska i działki, remontują lub budują domy. Chcą tu mieszkać i płacić podatki, robić zakupy w lokalnych sklepach, korzystać z lokalnych usług. Rozwój drobiarstwa przekreśli to wszystko i gmina umrze ekonomicznie – uważa Maciej Sidorowicz, bohater serialu "Rolnicy. Podlasie".
Temat był wielokrotnie poruszany w lokalnych i ogólnopolskich mediach. W 2019 roku stacja TVN wyemitowała program "Uwaga" poświęcony planowanej budowie ferm. Mieszkańcy regionu już od czerwca 2017 żyją w strachu przed tym, że w sąsiedztwie ich domów mają powstać kurze fermy. Jak wtedy informowała "Uwaga!" decyzję o wydaniu warunków zabudowy podjął burmistrz gminy Krynki. - Trzeba uzmysłowić sobie czym są Kruszyniany - powiedział dla "Uwagi" Bronisław Talkowski, przewodniczący gminy muzułmańskiej w Kruszynianach i dyrektor Centrum Kultury Tatarskiej. - Cała wieś jest objęta nadzorem konserwatorskim. Znajduje się tutaj pomnik historii, a jest to najwyższy status zabytku, który został nadany przez prezydenta Rzeczypospolitej. Najstarszy meczet w Polsce, najstarszy mizar, cmentarz tatarski - wymieniał. Reporter "Uwagi!" próbował skontaktować się z jednym z inwestorów, ale ten nie zgodził się na rozmowę przed kamerą.
Teraz wstępną zgodę na budowę ferm wydała Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. - Fermy przemysłowe to nie rolnictwo. To śmierć małych gospodarstw, małych sklepów i produkcja szkodliwej dla zdrowia żywności. Europa zachodnia już od tego ucieka, bo zobaczyli ile zła wyrządza rolnictwo przemysłowe. Czy my zawsze musimy przerabiać na sobie ich błędy zamiast wyciągać wnioski i być o krok dalej? - retorycznie pyta Maciej Sidorowicz. Hodowca zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt tego problemu. Spór wokół planowanej inwestycji wywołał sąsiedzkie konflikty. - Ludzie, którzy się znali i lubili często od dzieciństwa teraz się nienawidzą. Są groźby, wyzwiska i donosy na najbardziej zaangażowanych w protest. Tego już nikt nie odkręci a winę za to ponoszą nie inwestorzy, tylko urzędy, które na samym początku nie powiedziały, że w takich miejscach nie można pozwolić na rolnictwo przemysłowe – dodaje Sidorowicz i zachęca do podpisania petycji - RATUJMY KRUSZYNIANY! - APEL DO SEJMIKU WOJEWÓDZTWA PODLASKIEGO.
W czerwcu jeden z posłów zaangażowanych w obronę Kruszynian dostał odpowiedź w tej sprawie od marszałka woj. podlaskiego, który poinformował, że nie podjęto jeszcze decyzji o utworzeniu nowego parku krajobrazowego obejmującego m.in. tereny wsi Kruszyniany: "Obecnie trwają działania koordynowane przez Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego w Białymstoku, we współpracy m.in. Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska w Białymstoku, Regionalną Dyrekcja Lasów Państwowych w Białymstoku oraz z samorządami gmin Gródek, Krynki i Michałowo związane z określeniem zasadności powołania parku i przygotowania projektu uchwały Sejmiku Województwa Podlaskiego w sprawie utworzenia parku krajobrazowego. Prace te mają wskazać, czy konieczna jest ochrona wartości przyrodniczych, historycznych i kulturowych oraz walorów krajobrazowych tego terenu oraz określić ewentualny katalog zakazów mających obowiązywać na terenie przyszłego parku".
Zobacz też: Andrzej i Gienek z Plutycz dostali za darmo belarkę. Fala hejtu. "I zaraz w pokrzywach będzie stać"
Co sądzicie o tej sprawie? Oddajcie swój głos w naszej sondzie internetowej i napiszcie komentarz.