Martwy płód znaleziony w krzakach w Bielsku Podlaskim to eksponat medyczny?

Zdarzenie miało miejsce 12 maja ubiegłego roku w Bielsku Podlaskim. Podczas porządkowania placu wokół byłej szkoły medycznej robotnicy natrafili na martwy płód. Wszczęto śledztwo i wykonano sekcję zwłok. Sprawdzano, czy nie doszło do nielegalnego przerwania ciąży. Jednak prokuratura podjęła decyzję o umorzeniu sprawy. 

- W trakcie badania sekcyjnego okazało się, że płód był utrwalony w formalinie, dlatego nie można było wywnioskować, czy dziecko było żywe czy martwe. Tak zabezpieczony płód mógł przeleżeć nawet kilka lat. Nie można także wykluczyć, że był to eksponat medyczny, ponieważ "znalezisko" odkryto właśnie na terenie byłej szkoły medycznej. Jednak niezależnie od tego, skąd pochodził, należy jednoznacznie stwierdzić, że fakt, iż był utrwalony w formalinie przesądza o tym, że nie mogło dojść do przestępczego usunięcia ciąży - wyjaśnił Adam Naumczuk z Prokuratury Rejonowej w Bielsku Podlaskim.

Ponadto wykluczono to, że płód mógł pochodzić z bielskiej placówki, ponieważ do zabezpieczenia martwo narodzonych dzieci nie jest stosowana tam formalina.

>>> W Białymstoku pojawił się bitcomat!