Polecany artykuł:
Jagiellonia rozegrała bardzo dobre zawody. Na boisku to właśnie żółto-czerwoni kreowali grę, często ośmieszając przeciwnika. Niestety zabrakło skuteczności. Jaga strzelała na bramkę Wisły aż 23 razy co daje jeden strzał na cztery minuty. Niestety celnych było tylko 3 w tym karny, którego nie wykorzystał w 58 minucie Roman Bezjak. To kolejna niewykorzystana jedenastka przez podopiecznych Ireneusza Mamrota.
Mecz był bardzo dynamiczny i bogaty w akcje podbramkowe. Obie drużyny starały się pokazać swoje atuty, przeważała Jaga. Przepiękne dryblingi Novikovasa, akcje Guilherme, a nawet próba wyrównania przez Kelemena, który w końcówce meczu pobiegł spod swojej bramki pod bramkę przeciwnika, by pomóc kolegom w wykonaniu rzutu rożnego nie przyniosły efektu. W pewnym momencie nieskuteczność Jagi była tak rażąca, że sami kibice komentowali iż wypracowywane sytuacje zakończą się "niczym".
Jagiellonia Białystok niestety przegrywa i spada na trzecie miejsce w tabeli piłkarskiej Ekstraklasy. Kibice nie kryją rozczarowania, aczkolwiek na początku tego sezonu nawet nie marzyli o takiej jak dzisiaj Jagiellonii. Pytany o szanse na mistrzostwo Taras Romańczuk odparł - pewnie że mamy szanse - zostały jeszcze cztery mecze - trzymamy za słowo. Taras niestety nie zagra w następnym meczu z Legią Warszawa. Został wykluczony za kartki. Wykluczenie otrzymał również Ivan Runje, za zagranie piłki ręką. Klub zamierza się starać o anulowanie tej kartki, gdyż Ivan upadł na piłkę po tym jak się poślizgnął na mokrej murawie boiska.
Oto pomeczowa wypowiedź obrońcy Jagiellonii Białystok Łukasza Burligi z którym rozmawiał reporter Radia Eska Łukasz Stepaniuk.