Noworodek w schowku pod wanną. 18-letnia Aleksandra zabiła swoje dziecko. Sąd w Suwałkach wydał wyrok

i

Autor: Pixabay Noworodek w schowku pod wanną. 18-letnia Aleksandra zabiła swoje dziecko. Sąd w Suwałkach wydał wyrok

Noworodek w schowku pod wanną. 18-letnia Aleksandra zabiła swoje dziecko. Finał szokującej zbrodni w Suwałkach

2021-02-09 10:02

18-latka urodziła swoje dziecko w mieszkaniu, a potem malutkie ciało noworodka umieściła w schowku pod wanną. Sąd Okręgowy w Suwałkach zastosował wobec niej nadzwyczajne złagodzenie kary i skazał 21-letnią dziś Aleksandrę G. na 3 lata więzienia. Wyrok nie jest prawomocny.

Sąd Okręgowy w Suwałkach skazał 21-letnią Aleksandrę G. za zabójstwo swojego nowonarodzonego dziecka. Kobieta ma spędzić w więzieniu 3 lata. Wyrok nie jest prawomocny. Do tej tragedii doszło w 2018 roku. Jak opisuje portal "Suwałki Nasze Miasto", 18-letnia wówczas kobieta zgłosiła się do suwalskiego szpitala. Lekarze podejrzewając, że kobieta niedawno urodziła dziecko, wezwali policję. Funkcjonariusze pojechali do jej mieszkania, gdzie w łazience, w schowku pod wanną, znaleźli ciało noworodka.

- Aleksandra G. tłumaczyła, że nie chciała tego dziecka ale też nie zamierzała go zabijać. Chciała urodzić i oddać do Okna Życia. Nie uczyniła tego, ponieważ od dłuższego czasu nie czuła ruchów płodu i była przekonana, że dziecko nie żyje. Ale powołani przez prokuraturę biegli nie mieli wątpliwości, że chłopczyk urodził się żywy  - czytamy na portalu "Suwałki Nasze Miasto".

Rozprawa matki i teściowej, które doprowadziły do śmierci noworodka

Ostatecznie sąd uznał, że kobieta zabiła swoje dziecko. Zastosowano jednak nadzwyczajne złagodzenie kary. - Biorąc pod uwagę okoliczności sprawy, o których nie mogę mówić, bo postępowanie było prowadzone z wyłączeniem jawności, sąd uznał, że wobec młodocianej Aleksandry G. należy zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary i skazał ją na trzy lata bezwzględnego pozbawienia wolności - powiedział "Radiu Białystok" sędzia Marcin Walczuk.

Czytaj też: Mały chłopiec zaginął na polskim biegunie zimna. Wyszedł z domu w Suwałkach