Uczestnicy manifestacji domagali się udzielenia pomocy migrantom oraz przestrzegania prawa. - Spotykamy się tutaj, aby wyrazić swój smutek i gniew z powodu stanu uchodźców (w Usnarzu) - mówił jeden z organizatorów i wymieniał, że są "głodni, przemoczeni, wychłodzeni, spragnieni, zmęczeni, zrozpaczeni, chorzy" oraz dodał, że protestujący nie zgadzają się także na to, że ludzka tragedia jest "wykorzystywana do celów polityków", a wobec migrantów "siany jest wirus nienawiści". Czytaj też: Usnarz Górny. Imigranci otrzymali jedzenie. Straż Graniczna: nie widać osób chorych - Nie spełniamy wymogów prawnych, a do tego daliśmy się polityce odczłowieczyć - mówiła Alicja Łepkowska-Gołaś z Fundacji Ocalenie. "Po tej drugiej stronie zawsze trzeba zobaczyć człowieka. Polityka spowodowała, że wielu z nas w tej chwili w Polsce nie widzi tego człowieka. Nie można odmawiać ludziom wody, jedzenia i wyciągniętej ręki - mówiła.
W tym tygodniu premier Mateusz Morawiecki wizytował odcinek tzw. zielonej granicy Polski z Białorusią. - Tutaj, na granicy polsko-białoruskiej, mamy do czynienia z atakiem hybrydowym. To jest ten rodzaj ataku, kiedy w sposób systematyczny i zorganizowany nasz sąsiad ze Wschodu próbuje zdestabilizować sytuację polityczną. Ta próba polega na tym, że przyciągani są imigranci, głównie z Iraku. Ci imigranci transportowani są na granicę białorusko-polską, od strony Białorusi - powiedział premier na konferencji prasowej. Od kilku dni na granicy polsko-białoruskiej w Podlaskiem trwa budowa ogrodzenia o wysokości 2,5 metra, tworzonego ze zwojów drutu kolczastego opartego o stalowe słupy: Ogrodzenie na granicy polsko-białoruskiej. Metalowe słupy, drut kolczasty [ZDJĘCIA, WIDEO]
Rzeczniczka SG ppor. Anna Michalska informowała w piątek, że SG widzi, że grupa migrantów "rotuje się", strona białoruska dostarcza tym osobom jedzenie i picie, czasem ukrywając to za samochodami. Informowała także, powołując się na obserwacje funkcjonariuszy, iż nie widać, by ktoś z tej grupy potrzebował nagłej pomocy medycznej. W piątek po południu Michalska informowała, że tylko do godz. 16 tego dnia zatrzymano 30 osób, które nielegalnie przekroczyły granicę polsko-białoruską.