Pasażer ciągnięty przez autobus. Tragiczny wypadek w Białymstoku. Kluczowa opinia biegłego

2025-08-20 8:53

Biegły sądowy ocenił, że kierowca autobusu, oskarżony o spowodowanie śmierci pasażera w Białymstoku, miał możliwość zobaczenia w lusterku osoby wysiadającej. Zdaniem eksperta, poleganie wyłącznie na systemie elektronicznym było zachowaniem nieodpowiedzialnym.

Pasażer ciągnięty przez autobus. Tragiczny wypadek w Białymstoku. Kluczowa opinia biegłego

i

Autor: jch
  • Maj 2024, Białystok – pasażer autobusu linii nr 3 zginął po tym, jak został przyciśnięty drzwiami i wciągnięty pod koło pojazdu.
  • Biegły przed sądem: kierowca miał możliwość zauważenia sytuacji w lusterku i na monitorze.
  • Kierowca nie przyznaje się do winy, tłumaczył się złymi warunkami pogodowymi i ograniczoną widocznością.
  • Obrona wnioskuje o opinię uzupełniającą – chce sprawdzić, czy ustawienie autobusu mogło uniemożliwić obserwację drzwi w lusterku.

Do tego tragicznego zdarzenia doszło w maju 2024 roku na pętli autobusowej przy skrzyżowaniu ulic Raginisa i Niemeńskiej w Białymstoku. Według ustaleń prokuratury, kierowca miejskiego autobusu linii nr 3 nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym. Podczas postoju jeden z pasażerów został przyciśnięty zamykającymi się drzwiami. Gdy pojazd ruszył, mężczyzna upadł na chodnik, został ciągnięty przez autobus, a następnie przyciśnięty prawym, tylnym kołem do krawężnika. Starszy pasażer zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.

Opinia biegłego: kierowca mógł uniknąć tragedii

Przed Sądem Rejonowym w Białymstoku swoje zeznania złożył biegły powołany w sprawie. W ocenie specjalisty kierowca miał możliwość zauważenia sytuacji: – Kierowca mógł w lusterku zobaczyć, co się dzieje przy ostatnich drzwiach, do tego nie skorzystał z monitoringu, którego ekran miał nad głową – podkreślił.

Biegły zwrócił uwagę, że autobus stał niemal równolegle, co dawało kierowcy możliwość obserwacji tylnej części pojazdu w prawym lusterku. Dodał również, że prowadzący miał do dyspozycji system kamer, z którego jednak nie skorzystał. – Rozpoczęcie jazdy powinno być poprzedzone pełną oceną sytuacji panującej zarówno we wnętrzu, jak i na zewnątrz autobusu – mówił.

Oskarżony kierowca nie przyznaje się do winy. Odmówił składania wyjaśnień przed sądem, lecz w śledztwie twierdził, że do zdarzenia doszło podczas jego szóstego kursu, w trudnych warunkach pogodowych – przy ulewnym deszczu i ograniczonej widoczności. Zapewniał, że zatrzymał się prawidłowo, otworzył drzwi i nie widział, by ktoś jeszcze wysiadał. Wskazywał również, że autobus wyposażony był w system ostrzegania dźwiękowego przed zamknięciem drzwi oraz blokadę uniemożliwiającą jazdę z drzwiami niedomkniętymi.

Zobacz też: 24-latek zmarł podczas policyjnej interwencji. Ruszył proces. Czterech policjantów z zarzutami

Według jego relacji, o wypadku dowiedział się dopiero od kobiety, która podbiegła do przodu pojazdu, informując, że pod kołem leży człowiek.

Kolejne opinie i decyzje sądu

Na wniosek obrońcy proces został odroczony. Prawnik kierowcy domaga się opinii uzupełniającej, która ma ustalić, czy istniał taki kąt ustawienia autobusu, w którym kierowca nie miał możliwości dostrzeżenia w lusterku trzecich drzwi pojazdu. Biegły ma przygotować dodatkową analizę, która rozstrzygnie tę kwestię.

Tramwaj ciągnął go po torach aż spadły mu buty. Śmiertelne potrącenie na al. Waszyngtona

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki