Kamila Lićwinko dementuje doniesienia o aferze alkoholowej

i

Autor: wikipedia.org/krisgola/CC Kamila Lićwinko dementuje doniesienia o aferze alkoholowej

Pili, czy nie pili? Kamila Lićwinko, białostocka sportsmenka o aferze alkoholowej na zgrupowaniu w USA

2017-04-07 12:38

- Stek bzdur, jaki pojawia się w mediach, jest krzywdzący dla mnie i moich kolegów i koleżanek - twierdzi Kamila Lićwinko. Białostocka sportsmenka odniosła się na Facebooku do afery alkoholowej, która rzekomo miała miejsce podczas zgrupowania w USA.

Wszystko zaczęło się od informacji "Przeglądu Sportowego", w której mogliśmy przeczytać o tym, że siedmiu polskich lekkoatletów oraz pięciu trenerów zostało wyrzuconych z hotelu Chula Vista w Kalifornii po tym, jak w ich pokojach znaleziono butelki po alkoholu. Powodem decyzji było to, że na terenie ośrodka obowiązuje całkowity zakaz spożywania i posiadania napojów wysokoprocentowych.

W sieci szybko rozniosła się informacja o niepoprawnym zachowaniu i rzekomej balandze uczestników zgrupowania.

Do sprawy odniosła się sama zainteresowana - Kamila Lićwinko. Jak czytamy w oświadczeniu zawodniczki, żadna libacja z udziałem sportowców się nie odbyła.

- W związku z doniesieniami prasy dotyczącymi "libacji alkoholowej" która rzekomo miała miejsce na naszym zgrupowaniu w Chula Vista chciałabym oświadczyć, że taka sytuacja się nie wydarzyła. Stek bzdur jaki pojawia się w mediach jest krzywdzący dla mnie i moich kolegów i koleżanek. Nie zostaliśmy wyrzuceni z ośrodka a przeniesieni do partnerskiego hotelu i pozostajemy tu na takich samych warunkach jak dotąd z pełnym prawem do korzystania z obiektów całego ośrodka.
Wszyscy wiemy po co tu jesteśmy i każdemu z nas przyświeca ten sam cel -Mistrzostwa Świata w Londynie i tak jak każdy Polak pragniemy godnie reprezentować Nasz kraj poza jego granicami.
Dlatego lecę na trening - robota sama się nie zrobi, a konkurencja nie śpi - czytamy na profilu Lićwinko.

Wśród uczestników rzekomej imprezy był również białostoczanin Wojciech Nowicki. Sportowcy zauważają, że żadnej imprezy nie było, a wydaleni z hotelu zostali za złamanie regulaminu, który zabrania wnoszenia alkoholu na teren budynku. Piwo w lodówce jednego z nich znalazła sprzątaczka. Jak czytamy na fanpage'ach Polaków butelka była zamknięta.

O niejednoznaczności sytuacji pisze też Polski Związek Lekkiej Atletyki w swoim oświadczeniu - Będziemy po powrocie wyjaśniać sprawę z zawodnikami, ale na tę chwilę i w świetle posiadanej wiedzy nie mamy powodów, aby wszczynać jakiekolwiek postępowanie dyscyplinarne - możemy przeczytać w oficjalnym oświadczeniu PZLA.

>>> Białystok nocą. Zobacz jak wygląda nasze piękne miasto po zmierzchu [GALERIA]