Maleńki łoś leżał samotnie skulony pod drzewem. Leśnik, który go znalazł, najpierw przez kilka dni obserwował zwierzaka, mając nadzieję, że wkrótce wróci do niego matka i się nim zaopiekuje. Niestety, czas mijał, malec był coraz bardziej osłabiony, a dorosła łosza jakby zapadła się pod ziemię.
Leśnicy, by uchronić malucha przed pewną śmiercią, postanowili działać. Opatulili zwierzę kocem, napoili mlekiem i przetransportowali pod fachową opiekę lekarza weterynarii do Białowieskiego Parku Narodowego. Wtedy też okazało się, że maleństwo jest samiczką, więc leśnicy nadali jej imię Iwanka.
Młodziutka klępa spędzi teraz kilka miesięcy w rezerwacie dla zwierząt chronionych pod opieką ludzi, a gdy nabierze sił i dorośnie, wróci do swojego naturalnego środowiska. Trzymamy za to kciuki!
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj!