Działo się to w minioną sobotę tuż po północy na DK 65. Wracający po służbie komisarz Radosław Bakun z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku zauważył w rowie rozbity samochód. To auto chwilę wcześniej wyprzedziło go z dużą prędkością.
- W środku policjant zauważył ślady krwi, jednak kierowcy nie było w pobliżu samochodu - informuje oficer prasowy KMP w Białymstoku. - Natychmiast o tym zdarzeniu poinformował dyżurnego białostockiej komendy. Na miejsce przyjechali policjanci wraz z psami tropiącymi.
Luna i Hades od razu podjęli trop. Po chwili odnaleźli zakrwawionego mężczyznę, który leżał w polu kilkaset metrów od miejsca zdarzenia. Czytaj też: Podlaskie. 22-latek wjechał volkswagenem w pole kukurydzy [ZDJĘCIA]
- Mężczyzna nie wiedział gdzie się znajduje i uskarżał się na silny ból - kontynuuje oficer prasowy policji. - Mundurowi natychmiast udzielili mu pierwszej pomocy i zostali z nim, aż do przyjazdu karetki pogotowia.
Koronawirus na pogrzebie. Uczestnicy STYPY muszą skontaktować się z sanepidem
Mężczyzna z licznymi złamaniami trafił do szpitala. Jak ustalili policjanci, 22-latek miał ponad promil alkoholu w organizmie. Za przestępstwo, którego się dopuścił grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności.