Białostocka policja nadal pracuje nad ustaleniem tożsamości osób, które 20 lipca zakłócały I Marsz Równości w Białymstoku. Na oficjalnej stronie Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku wciąż pojawiają się nowe zdjęcia poszukiwanych w tej sprawie osób.
Jak informuje nadkom. Tomasz Krupa, w związku z "popełnionymi czynami zabronionymi", policji udało się do tej pory ustalić nazwiska 142 osób.
- Z 118 osobami zostały już wykonane czynności w sprawie popełnionych czynów - informuje rzecznik prasowy KWP w Białymstoku. Osiem osób popełniło przestępstwo, pozostałe osoby wykroczenie.
I Marsz Równości w Białymstoku miał bardzo burzliwy przebieg. Przypomnijmy. Uczestnicy I Marszu Równości zebrali się na placu Niezależnego Zrzeszenia Studentów, gdzie wcześniej spotkali się kibice oraz środowiska sprzeciwiające się organizacji parady. Uczestników marszu zabezpieczał kordon policjantów. Sytuację z góry śledził śmigłowiec Straży Granicznej. Już na początku marszu policja musiała użyć gazu pieprzowego wobec kilkunastu osób próbujących zablokować paradę.
Uczestnicy Marszu Równości byli obrzucani wulgarnymi wyzwiskami, w ich stronę leciały petardy, butelki i jajka. Najpoważniejsza sytuacja, jeśli chodzi o względy bezpieczeństwa, miała miejsce na wysokości katedry. W stronę funkcjonariuszy ochraniających marsz poleciały butelki, petardy, kamienie i kostka brukowa. Pod jednym z radiowozów znalazła się płonąca flara. Policjanci odpowiedzieli gazem pieprzowym i rozpędzili osoby blokujące ulicę.
Budujesz dom? Remontujesz mieszkanie? Sprawdź wszystkie promocje na Leroy Merlin promocje.