Gdzie leży i co to jest przesmyk suwalski?
Przesmyk suwalski, zwany też suwalskim wyłomem, od wielu lat spędza sen z powiek strategom NATO. Według nich, to jeden z najbardziej zapalnych regionów Europy! Dlaczego? Pojęciem „przesmyku suwalskiego” sztabowcy paktu określają północno-wschodnią część województwa podlaskiego i ciągnące się przez ok. 100 km polsko-litewskie pogranicze. To najkrótsza droga pomiędzy Białorusią a należącym do Federacji Rosyjskiej obwodem kaliningradzkim. Amerykański wywiad wskazuje, iż obydwa te państwa od dawna pragną "wyrąbać" w tym miejscu łączący je korytarz, zaś infrastrukturalne i organizacyjne zapóźnienia w tym regionie znaczącą utrudnią uruchomienie osławionego 5. artykułu NATO. W praktyce oznacza to, że skuteczne defensywne działania sił sojuszniczych – w przypadku agresji Rosji na kraje bałtyckie czy Polskę – będzie mocno opóźnione.
"Boimy się, że wszystko jest tak blisko nas"
- Naprawdę poruszyła nas informacja o tym, że żyjemy w "najniebezpieczniejszym miejscu na świecie" - tak na doniesienia mediów zareagowała Zyta Wasilewska (60 l.), rolniczka ze wsi Burbiszki. - Póki co, mamy tak dużo pracy, że staramy się o tym nie myśleć. Z tyłu głowy wciąż jednak mamy świadomość, że Rosjanie w okolicy prowadzą wojskowe ćwiczenia. Boimy się, że wszystko jest tak blisko nas, że NATO po prostu nie zdąży zareagować, że nikt nam nie pomoże albo, że zanim nam pomogą, to wielu z nas tu zginie... - dodaje kobieta.
Czytaj też: Rosyjski żołnierz chwali się, jak okrada Ukraińców. "Wchodzisz i bierzesz". Kpi z kolegów
Przesmyk suwalski - najniebezpieczniejsze miejsce na świecie?
Problem znany jest od wielu lat, ale w związku z wojną na Ukrainie i wprowadzeniem przez Litwę blokady na transport towarów z Rosji do obwodu kaliningradzkiego, odżył ze zdwojona siłą. Określenia "najniebezpieczniejsze miejsce na świecie" jako pierwsi użyli publicyści portalu internetowego Politico. Co o przemysku suwalskim sądzą mieszkańcy regionu? – Prowadzę swoją stację paliw w tym miejscu od ponad 40 lat, znam tu prawie wszystkich, codziennie rozmawiam z Polakami i Litwinami. Dowiedzieliśmy się nagle, że żyjemy w najbardziej niebezpiecznym miejscu na ziemi i na pewno zrobiło to na wszystkich ogromne wrażenie - powiedział Witold Zimnicki (70 l.), właściciel stacji paliw w Puńsku. - Ludzie o tym dyskutują, bo wiedzą, że jeśli rzeczywiście Putin uderzy w tym miejscu, to my tutaj najbardziej oberwiemy. Na nasze szczęście nas broni NATO. Będziemy się bronić dzielnie jak Ukraińcy - dodaje mężczyzna.
- Nie wierzyłem, że Putin najedzie na Ukrainę, a jednak najechał. Teraz też wydaje się nielogiczne, że zadrze z NATO, wkroczy na przesmyk suwalski i wywoła III wojnę światową. Szaleńca jednak trudno zrozumieć i uważam, że jest ogromne prawdopodobieństwo agresji Rosji na kraje bałtyckie czy Polskę. Na pewno nie możemy czuć się spokojnie, a decyzja Litwy o blokadzie transportu do Kaliningradu tylko pobudziła Putina do działania. Mam jednak nadzieję, że taka rosyjska agresja to strzał w kolano i w razie czego NATO zareaguje odpowiednio. Przyznaję, że nie wiem, jak sam się wtedy zachowam, czy zwycięży we mnie strach czy rozsądek - twierdzi rolnik Edmundas Wołyniec (30 l.) z miejscowości Wołyńce (woj. podlaskie).