Wybraliśmy się do centrów przesiadkowych przy ulicy Sienkiewicza i alei Piłsudskiego. Na miejscu okazało się, że z ponad 430 książek, które były zamieszczone na półkach pozostało tylko kilka z nich. Reszta "poszła w ludzi". Czytają, albo.... no właśnie. Mamy nadzieje, że książki po przeczytaniu powrócą na regały, bo to trochę obciach trzymać w domu opieczętowane książki - jeszcze większy zanieść je do antykwariatu.
Książki do regałów może dołożyć każdy z nas. Książnica Podlaska oraz księgarnia TaniaKsiazka.pl zobowiązały się uzupełniać je systematycznie nowościami wydawniczymi. Podobne inicjatywy w kraju przyjęły się różnie. W Poznaniu pomysł nie wypalił, w Białymstoku z tego co widać .... jest dobrze !!!
Widząc puste półki przypomniał się nam żart dotyczący wioskowego sklepu na Podlasiu. Turysta przejeżdżający obok postanowił zrobić tu zakupy
- są śledzie? zapytał ekspedientki
- byli, ale wyszli ! Usłyszał w odpowiedzi turysta.