Sokółka. Zwyrodnialcy zgwałcili i zamordowali Agnieszkę. Dziś tak wygląda jej grób [ZDJĘCIA, WIDEO]

i

Autor: Tomasz Matuszkiewicz Sokółka. Zwyrodnialcy zgwałcili i zamordowali Agnieszkę. Dziś tak wygląda jej grób [ZDJĘCIA, WIDEO]

Sokółka. Zwyrodnialcy zgwałcili i zamordowali Agnieszkę. Na jej grobie znajduje się fragment psalmu [ZDJĘCIA, WIDEO]

Agnieszka Michniewicz z Sokółki (woj. podlaskie) w przyszłym roku obchodziłaby swoje czterdzieste urodziny. Na jej drodze stanęło jednak trzech bandytów, którzy brutalnie pozbawili ją godności i zamordowali. Nagą, leżącą w mieszkaniu w kałuży krwi 27-latkę odnalazła jej babcia Anna. Był 21 stycznia 2009 roku. Dzień Babci. Sprawcom tej okrutnej zbrodni przez blisko 5 lat udawało się unikać sprawiedliwości, a gdy wpadli, na wyrok czekali kolejne dwa. Agnieszka spoczywa w skromnej, zadbanej mogile na cmentarzu parafialnym w Sokolanach niedaleko Sokółki.

27-letnia Agnieszka mieszkała ze swoją babcią Anną w jednym z bloków w Sokółce. Feralnego dnia została sama, krzątała się w mieszkaniu ubrana tylko w piżamę i szlafrok, gdy nagle usłyszała pukanie do drzwi. Otworzyła i choć znała tylko jednego z trzech przybyszów, ufnie zaprosiła ich do środka, proponując kawę. Jak się potem okazało, niezapowiedziani goście 27-latki urwali się ze szkoły, wypili trochę alkoholu, a jeden z nich wpadł na pomysł odwiedzin u niedawno poznanej młodej kobiety. Wydarzania nabierały tempa, a z pozoru niewinna towarzyska wizyta błyskawicznie zamieniła się w horror. Młodzieńcy rzucili się na bezbronną Agnieszkę i usiłowali ją zgwałcić. Ona jedna zaciekle broniła swojej godności, co tylko podnieciło i rozjuszyło agresorów. Sekcja zwłok wykazała później, że młoda kobieta była gwałcona, podduszana, na ciele miała ponad 20 ran zadanych kuchennym nożem, a na twarzy liczne urazy od widelca. Jej nagie, zmasakrowane ciało po powrocie do domu odnalazła babcia.

Zgwałcili i zamordowali Agnieszkę z Sokółki, wpadli po pięciu latach. Grób 27-latki na cmentarzu parafialnym w Sokolanach (woj. podlaskie)

Śledczy typowali wówczas, że sprawców musiało być co najmniej trzech. Przez pięć lat nie udało im się jednak wpaść na ich trop. – Jesteśmy niemal pewni, że mieszkańcy Sokółki wiedza, kto to mógł zrobić, ale boją się mówić, a my nie możemy przełamać tej zmowy milczenia – powiedział wtedy reporterowi "Super Expressu" jeden z dochodzeniowców zaangażowanych w sprawę. Czytaj też: Morderca poćwiartował młodziutką Paulinę. Na grobie tulipany i napis: "Zamordowana w wieku 23 lat" [ZDJĘCIA, WIDEO]

Przełom nastąpił dopiero w kwietniu 2014 roku, gdy w ręce policji wpadł 22-letni już wówczas znajomy Agnieszki, Mariusz P. – jak się okazało, w chwili zatrzymania odsiadywał wyrok w więzieniu, ale za zupełnie inne przestępstwa. Ujęcie jego kolegów było tylko kwestią czasu i udało się dwa miesiące później dzięki współpracy polskich i brytyjskich policjantów – 23-letni Piotr N. oraz 24-letni Artur K. wpadli w Anglii. Gdy gwałcili i mordowali mieli zaledwie 17, 18 i 19 lat! Czytaj też: Białystok. Zwyrodnialec zgwałcił na osiedlu pielęgniarkę. Agnieszka zmarła. W Anglii zatrzymano białostoczanina [ZDJĘCIA]

Proces w Sądzie Okręgowym w Białymstoku rozpoczął się w 2015 roku, a wyrok zapadł w styczniu 2016. Najsurowszą karę 25 lat więzienia usłyszał Artur K., który zdaniem sądu zadawał ciosy nożem. Mariusz P. odsiaduje 12 lat, zaś Piotr N. – 15 lat. Tylko najmłodszy z nich zdecydował się na współpracę ze śledczymi. Pozostali nie przyznali się do winy i wciąż walczą o uniewinnienie w sądach wyższych instancji – dotychczas bezskutecznie. Doczesne szczątki ich ofiary spoczywają na cmentarzu parafialnym w Sokolanach. Na grobie znajduje się tablica z wyrytym na niej fragmentem psalmu: "Dni człowieka są jak trawa, kwitnie jak kwiat w polu. Wystarczy, że wiatr go muśnie, już znika i wszelki ślad po nim ginie."

Sonda
Czy winni śmierci Agnieszki z Sokółki usłyszeli sprawiedliwy wyrok?