Kilka miesięcy temu za pośrednictwem internetowego komunikatora odezwała się do tej kobiety osoba podająca się za mieszkańca Paryża. Rozmówca twierdził, że jest wdowcem, żeby uwiarygodnić swoją historię, wysyłał zdjęcia rzekomej rodziny. Miał mieć własną firmę, a dodatkowo zawarł rzekomo intratny kontrakt ze znanym w Europie przedsiębiorstwem, zajmującym się produkcją wyrobów cukierniczych. Po jakimś czasie oszust zaproponował kobiecie zainwestowanie oszczędności w ten interes, zapewniał że przekaże jej zyski. Suwalczanka przelała łącznie 130 tys. zł. Wtedy usłyszała, że potrzeba jeszcze ponad 18 tys. euro, bo - jak twierdził rzekomy biznesmen - jego konto zostało zablokowane z powodu tego, że nie zapłacił podatków. - Planował odwiedzić kobietę na święta, ale nie dotarł. Przestał też odpisywać na jej wiadomości i nie odbierał telefonów. Wówczas suwalczanka zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa i zdecydowała się powiadomić policjantów - podał zespół prasowy podlaskiej policji.
Oszustwo "na amerykańskiego żołnierza". Policja ostrzega
Policjanci powtarzają apel, by być ostrożnym przy zawieraniu takich znajomości zwłaszcza wtedy, gdy poznana przez internet osoba prosi o pieniądze. Oszuści podają się np. za amerykańskich lekarzy, żołnierzy stacjonujących na Bliskim Wschodzie, pracowników platform wiertniczych. Proszę np. o odbiór paczki z dużą gotówką, po którą przyjadą do Polski albo o pomoc finansową, którą zrekompensują z nawiązką lub proponują intratne inwestycje.
W Podlaskiem co jakiś czas notowane są takie oszustwa. W październiku policja informowała o oszustwie "na amerykańskiego żołnierza"; starsza kobieta straciła w ciągu kilku lat 350 tys. zł. Tu też znajomość miała charakter wirtualny. Za pośrednictwem portalu społecznościowego odezwała się do niej osoba, która podała się za żołnierza armii USA, stacjonującego na misji w Nigerii.
Każdego roku TYSIĄCE KOBIET dają się nabrać matrymonialnym oszustom.
Jak ich rozpoznać? POSŁUCHAJ!
Listen on Spreaker.