- Do zdarzenia doszło w piątek, 12 grudnia, w szpitalu w Mońkach (woj. podlaskie)
- Po godzinie 19 policja otrzymała zgłoszenie od pacjentki, która wyczuła woń alkoholu od lekarza
- Na miejsce przyjechali policjanci i przeprowadzili badanie alkomatem
- Lekarz anestezjolog miał w organizmie blisko trzy promile alkoholu
Jak informuje TVN 24, zgłoszenie wpłynęło do policji 12 grudnia. Po godzinie 19 jedna z pacjentek szpitala wyczuła od lekarza intensywną woń alkoholu. Policjanci przyjechali na miejsce i sprawdzili trzeźwość medyka. - Okazało się, że miał w organizmie blisko trzy promile alkoholu - powiedział dla TVN 24 młodszy inspektor Tomasz Krupa, rzecznik KWP Białymstoku.
Dyrektor placówki w rozmowie z dziennikarzem TVN 24 podkreślił, że lekarz anestezjolog rozpoczął pracę jako osoba trzeźwa. W trakcie dyżuru pacjentka zwróciła jednak uwagę na zapach alkoholu, co doprowadziło do zawiadomienia policji. Po interwencji funkcjonariuszy lekarz zakończył wykonywanie obowiązków, a na jego miejsce wezwano innego specjalistę. Lekarz pracował w szpitalu od dwóch tygodni.
Czytaj też: Proces ginekologa z Białegostoku. Sąd przesłuchał położne i lekarzy
Policja wręczyła pijanemu lekarzowi wezwanie do stawiennictwa w komendzie. Funkcjonariusze z Moniek prowadzą postępowanie w kierunku narażenia pacjentów na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Za takie przestępstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Szpital rozwiązał umowę z lekarzem.