"Tylko nie mów nikomu" to jedna z najgłośniejszych premier tego roku. Film Tomasza Sekielskiego porusza bardzo poważny temat pedofilii w kościele i jest wynikiem żmudnego, dziennikarskiego śledztwa. Film od momentu swojej premiery na YouTube osiągnął 11 milionów wyświetleń. Produkcja jest szeroko komentowana w całej Polsce. Produkcję skomentował również białostoczanin Szymon Hołownia, dziennikarz i publicysta, który dwukrotnie przebywał w nowicjacie zakonu dominikanów.
Czytaj także: Podlaskie. Nastolatka wybiegła zza autobusu szkolnego. Potrąciło ją renault
- Obejrzałem ponad połowę filmu Tomka Sekielskiego, gdzieś do księdza Cybuli - napisał na swoim fanpage'u Szymon Hołownia. - Więcej na razie nie dam rady, bo zwyczajnie rzygać mi się chce. Obejrzę do końca na pewno. Z szacunku dla ofiar, którym ci księża połamali życie, doprowadzili do prób samobójczych, późniejszego rozpadu małżeństw, anoreksji, zaburzeń osobowości.
Zwraca się również do niektórych hierarchów Kościoła.
- Wy naprawdę nie rozumiecie, że ten parasol władzy, którym teraz cieszycie się jak dzieci, nie będzie trwał wiecznie. I że co ludzie teraz zobaczyli, to nie odzobaczą. I że to Wy, swoim tchórzostwem, ignorancją i koniunkturalizmem niszczycie życie nie tylko ofiarom tych przestępstw, ale i setkom uczciwych księży, tysiącom katolików na których spadnie społeczne odium za cały ten bajzel, za ofiary odpowiedzialności zbiorowej.
Czytaj także: Tragiczny pożar w Białymstoku. Zginęły dwie osoby
Szymon Hołownia zaznacza równocześnie, że "To oczywiste, że ja ani przez ten film z Kościoła nie odejdę, ani nie będę go mniej kochał. Bo to mój dom. I właśnie to daje mi prawo do gniewu i do stanowczego domagania się od zarządzających jego instytucjonalnym wymiarem, by wreszcie posprzątali ten syf".