Do wypadku doszło w piątek przed południem na drodze wojewódzkiej nr 685 z Zabłudowa do Hajnówki. Auto zjechało z drogi i dachowało. Zginął jeden z pasażerów; kierowca toyoty rav4 i dziewięć innych osób trafiło do szpitali. Na miejscu było m.in. osiem karetek pogotowia i dwa śmigłowce LPR, straż pożarna i policja.
Jak poinformowała w sobotę rano podlaska policja, w szpitalu w Hajnówce zmarła kolejna osoba, która brała udział w wypadku. To pasażer toyoty.
Rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa poinformował w sobotę, że kierowca, 34-letni obywatel Uzbekistanu został zatrzymany przez policjantów i przebywa w policyjnym areszcie.
Według informacji SG kierowca przewożący nielegalnych migrantów nie chciał poddać się kontroli i próbował uciekać. Jak informowała wcześniej PAP rzeczniczka Podlaskiego Oddziału SG mjr Katarzyna Zdanowicz, toyotę, w której widać było dużo przewożonych osób, zauważył na drodze funkcjonariusz SG, który - w czasie wolnym od służby - przejeżdżał tamtędy i podejrzewając, że to tzw. kurier, podjął próbę śledzenia pojazdu. Auto śledzili też nieoznakowanym samochodem służbowym funkcjonariusze SG.
Jak dodała mjr Katarzyna Zdanowicz, kierowca toyoty przez kilkadziesiąt kilometrów jechał brawurowo, nie zważał na przepisy. Po próbie zablokowania toyoty jej kierowca zatrzymał auto, wówczas potwierdzono, że jedzie w nim dużo więcej osób, niż pozwalają przepisy. Podczas próby wylegitymowania, kierujący toyotą cofnął swój samochód, uderzył w pojazd pograniczników i zaczął uciekać w kierunku Białegostoku. Podjęto za nim pościg; w okolicach Trześcianki toyota - na prostym odcinku jezdni - wypadła z drogi i dachowała.