Oszuści podszywają się pod firmy kurierskie i wysyłają na skrzynki wiadomości, które praktycznie niczym się nie różnią od typowych informacji od kuriera. Jedyną różnicą jest adres e-mailowy nadawcy, który może i powinien dać nam do myślenia. Zawsze dokładnie sprawdzajmy kto do nas pisze i w jakiej sprawie! O sprawie poinformowała strona tech.wp.pl.
Czytaj także: E-zwolnienia. Lekarze wystawili już tysiące elektronicznych zwolnień lekarskich i.. ponad 100 zwolnień papierowym
"Szanowny Kliencie, Staraliśmy się dostarczyć twoją przesyłkę 5 grudnia 2018 roku." - tak może brzmieć treść wiadomości. Często jest też odnośnik - "pobierz fakturę". Tego nie należy robić, bo możemy za to zapłacić.
W przedświątecznej gorączce nie zawsze zwracamy uwagę na szczegóły i możemy się wpakować w niepotrzebne kłopoty, takie jak zawirusowanie komputera, wyłudzenie lub utratę wszystkich ważnych danych.
Czytaj także: 5 zdań, których nie usłyszysz w Białymstoku [ZDJĘCIA]
Aby nie dać się oszukać, należy sprawdzać dokładnie nadawcę i wszystkie dane zawarte w podejrzanej wiadomości. Nawet jeśli adres e-mailowy wydaje się być prawidłowy to na wszelki wypadek należy go sprawdzić wpisując go w wyszukiwarkę.