Do incydentu doszło w styczniu 2022 roku. Mężczyzna przyszedł do białostockiego Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku jako zwiedzający. W ciągu 20 minut uszkodził dwie tablice wystawiennicze, na których wydrapał znak "x" na wizerunkach Włodzimierza Lenina i Józefa Stalina, uszkodził też blat biurka, na którym wydrapał znak Polski Walczącej, a na dwóch ścianach zakreślił i przekreślił napis ZSRR, uszkodził też fototapetę z wizerunkiem Stalina.
Straty oszacowano na blisko 15,3 tys. zł. Jak poinformowało PAP Muzeum Pamięci Sybiru, obsługa pilnująca sal wystawowych od razu dostrzegła uszkodzenia, zabezpieczono zapis monitoringu i zawiadomiono policję. Analiza nagrań pozwoliła na szybką identyfikację sprawcy, m.in. na podstawie tablic rejestracyjnych samochodu. Czyn został zakwalifikowany jako zniszczenie mienia i występek chuligański.
Sąd pierwszej instancji nieprawomocnie skazał oskarżonego na na pół roku ograniczenia wolności, czyli obowiązek wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin miesięcznie. Ma on też zapłacić muzeum 2,8 tys. zł.
Wyrok ten zaskarżył jednak prokurator, który chce surowszej kary. - Moje zachowanie wynikało z tego, że nie zgadzałem się z tymi portretami, które - w mojej ocenie - wychwalały te postaci, z którymi się nie zgadzam. Oczywiście, moje zachowanie było karygodne i zobowiązuję się do naprawienia szkody - mówił oskarżony w swoim ostatnim słowie.