W Gdańsku rozpoczął się proces 21-letniego Patryka D., oskarżonego o morderstwo swojej byłej dziewczyny 23-letniej Pauliny. Sprawca, który w śledztwie przyznał się do winy, po zabójstwie poćwiartował ciało ofiary. Dziewczyna pochodziła z Balik pod Łomżą, ale przed śmiercią mieszkała z koleżanką na warszawskiej Białołęce. Ekipa programu telewizyjnego TVP "Alarm!" rozmawiała z rodzicami brutalnie zamordowanej kobiety. - Widziałem pocięte szczątki swojej córki. Zęby wyrwał kombinerkami - drżącym z emocji głosu mówił załamany ojciec Pauliny. - Te dożywocie czy 25 lat to i tak dla mnie jest za mało. Nie powinno go być tutaj. Szkoda, że nie ma u nas kary śmierć za śmierć - dodaje.
Na początku marca 2020 r. Paulina wyjechała z Warszawy i pojechała do byłego chłopaka do Nowego Dworu Gdańskiego. Wtedy ślad po niej się urwał. W dniu zaginięcia kobiety jej matka otrzymała SMS: "Mieszkanie mamy na teraz. Chcę trochę czasu dla siebie na własne życie. Żeby spróbować żyć sama. Byłabym wdzięczna za jakieś dwa miesiące bez kontaktu". Ta wiadomość zaniepokoiła rodzinę, która zgłosiła policji zaginięcie. Funkcjonariusze od początku podejrzewali o zbrodnię byłego chłopaka dziewczyny Patryka D. Mężczyzna był widziany z Pauliną w Nowym Dworze Gdańskim, ale początkowo twierdził, że po spotkaniu rozstali się.
Szczątki 23-letniej Pauliny policja znalazła 30 kwietnia 2020 r. niedaleko wsi Piotrowo pod Nowym Dworem Gdańskim. Funkcjonariusze szukali poćwiartowanego ciała przez kilka dni na polach, bo zabójca ukrył je w kilku miejscach. W maju 2020 r. Patryk D. przyznał się do zabójstwa i złożył obszerne wyjaśnienia. Wskazał śledczym miejsca, gdzie zakopał szczątki dziewczyny. Wykonane badania DNA potwierdziły, że poćwiartowane ciało, to zaginiona w marcu Paulina P.
- W toku sekcji zwłok biegły ustalił, że bezpośrednią przyczyną śmierci kobiety było uduszenie. Natomiast do rozkawałkowania zwłok doszło po śmierci. Ustalenia biegłego potwierdziły wyjaśnienia Patryka D. - przekazała w lipcu mediom rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk. Mężczyzna tłumaczył śledczym, że Paulina miała wcześniej myśli samobójcze, nie radziła sobie w dorosłym życiu i chciała, by były chłopak pomógł jej umrzeć. - W toku śledztw nie ujawniono jakiegokolwiek dowodu potwierdzającego wyjaśnienia oskarżonego - podkreśliła Wawryniuk. Jak dodała, z ustaleń prokuratury wynika, że najbardziej prawdopodobnym motywem zabójstwa była zazdrość, która doprowadziła do eskalacji emocji. Patryk D. został poddany badaniom sądowo-psychiatrycznym. Biegli orzekli, że w chwili popełniania zbrodni był poczytalny. To oznacza, że może stanąć przed sądem. Grozi mu kara dożywotniego więzienia. Grób Pauliny P. znajduje się na cmentarzu w jej rodzinnej parafii Nowogród niedaleko Łomży.