Sytuacja miała miejsce w poniedziałek około godz. 19. Dyżurny policji w Białymstoku otrzymał informację, że kobieta potrzebuje pomocy. 34-latka wracała od koleżanki. Chciała skrócić sobie drogę, ale niestety zgubiła się w lesie.
- Z uwagi na zapadający zmierzch oraz kilkustopniową temperaturę policjanci błyskawicznie zaczęli działać - informuje oficer prasowy policji w Białymstoku.
34-latka, zanim rozładował się jej telefon, zdążyła podać funkcjonariuszom numer słupka wskaźnikowego, przy którym się znajdowała. Kobietę udało się znaleźć już po pół godzinie od zgłoszenia.
Poszukiwana kobieta została znaleziona na jednej z dróg leśnych. Znajdowała się 300 metrów od wskazanego przez nią miejsca.
- Kobieta była przestraszona, wyziębiona oraz uskarżała się na ból nogi - kontynuuje oficer prasowy.
Policjanci wezwali na miejsce zdarzenia pomoc medyczną i do czasu przybycia zespołu karetki pogotowia zapewnili 34-latce niezbędną pomoc.