Święta to tradycyjnie czas rodzinnych spotkań, odpoczynku i modlitwy. Niestety nie wszyscy mają tyle szczęścia. Do policjantów zgłosiła się kobieta, której córka została zaatakowana przez pijanego partnera. - Po awanturze z nietrzeźwym partnerem przyszła do niej córka. Miała zakrwawione spodnie. Interweniujący policjanci ustalili, że nietrzeźwy partner młodej kobiety wszczął awanturę, bo nie chciał jechać do jej rodziny na święta. Agresor wyzywał, bił pięściami po twarzy, ciągnął za włosy. W czasie awantury kopał, rzucał w nią różnymi przedmiotami, uderzał jej głową o ścianę, a nożem zranił ją w udo - opisuje oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.
Czytaj też: Uciekła z dziećmi do sąsiadów. Policjanci zatrzymali 46-latka
Przerażona kobieta uciekła do matki. Policjanci ustalili, że mężczyzna znęcał się nad partnerką od półtora roku. - Zawsze pod wpływem alkoholu wyzywał, poniżał, dusił i groził także pozbawieniem życia. Mundurowi wdrożyli procedurę niebieskiej karty. Mężczyzna chwilę później został zatrzymany w swoim mieszkaniu - kontynuuje oficer prasowy. 24-letni białostoczanin był nietrzeźwy. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut znęcania się i decyzją sądu trafił na 3 miesiące do aresztu. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Zobacz też: Bartłomiej K. miał się znęcać nad swoją ciężarną narzeczoną. Przywiózł ją do szpitala i uciekł