Policjanci z białostockiej drogówki kontrolujący prędkość na Alei Niepodległości zauważyli pojazdy, które zaczęły zatrzymywać się pod wiaduktem w obydwu kierunkach. Gdy mundurowi pojechali w miejsce, zauważyli chodzącą po jezdni kaczkę z pięcioma kaczątkami - informuje oficer prasowy KMP w Białymstoku. Mama piskląt odleciała, pozostawiając maleństwa. Na szczęście kierowcy oraz policjanci wspólnymi siłami uratowali zwierzęta zabierając kaczątka z jezdni. Maleństwa znalazły bezpieczne schronienie na rękach policjantka. Ale to nie był koniec akcji ratunkowej. - Mundurowi widząc, gdzie odleciała kacza mama, razem z kaczątkami pojechali na jej poszukiwania. Zauważyli ją w pobliżu trasy czekającą na maluchy i wypuścili kaczątka, które bezpiecznie pobiegły do swojej mamy - dodaje oficer prasowy.
Co tam się wydarzyło?
Zator na obwodnicy. Kierowcy biegali po jezdni i ratowali maleństwa. Niespodziewany widok na Trasie Niepodległości w Białymstoku
2023-06-13
16:15
Kierowcy zawsze muszą liczyć się z tym, że na drodze może wydarzyć się coś niespodziewanego. Do jednej z takich sytuacji doszło na białostockiej obwodnicy. Wszystko działo się na oczach policjantów, którzy postanowili sprawdzić przyczynę zamieszania na Trasie Niepodlełości.
Białystok. Policjanci dostali dramatyczne zgłoszenie. Liczyła się każda minuta