Jak powiedział PAP dyżurny w GDDKiA w Białymstoku, drogi w większości są czarne, na niektórych występuje błoto pośniegowe, cały czas pracuje sprzęt. W nocy pracowało ponad 40 pługosolarek, od rana ponad 30 m.in. w okolicach Łomży i Bielska Podlaskiego. W niektórych miejscach - jak dodał dyżurny - może występować spowolnienie ruchu ze względu na pracę sprzętu.
O trudnych warunkach na drogach informuje też podlaska policja. Rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa podał, że w piątek rano nie było zgłoszeń o wypadkach ani zablokowanych drogach. W czwartek w regionie doszło do 45 kolizji.
W nocy strażacy interweniowali ok. 70 razy głównie do usuwania połamanych gałęzi, ale też pojawiły się zgłoszenia pożaru sadzy w kominach - poinformował PAP Dyżurny w Wojewódzkim Stanowisku Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku.
IMGW w Białymstoku podaje, że w piątek rano intensywnie śnieg pada w Białymstoku i okolicach, w stronę Ełku i Bielska Podlaskiego, pada też w okolicach Suwałk i Sejn. Opady mają się utrzymać do południa. Synoptycy informują, że w nocy spadło 2 cm śniegu, w ciągu dnia ma spaść kolejnych kilka centymetrów. W ciągu dnia temperatura ma wynosić od minus 1 do minus 3 st. C.
W piątek rano bez prądu w Podlaskiem wciąż pozostaje ok. 3 tys. odbiorców - poinformowała PAP Agnieszka Bajerska ze spółki PGE Dystrybucja. Zasilania nie ma ok. 1 tys. odbiorców z Rejonu Energetycznego Białystok i ponad 1,5 tys. odbiorców z Rejonu Energetycznego Bielsk Podlaski.
Bajerska poinformowała, że na miejscu od rana pracują ekipy także z innych rejonów. Służby liczą, że prąd uda się przywrócić we wszystkich miejscach w piątek. (PAP)