Znalazła go sąsiadka. Jan nie żyje. Morderstwo w Śniadowie

i

Autor: Tomasz Matuszkiewicz Jan G. spoczął w rodzinnym grobowcu na cmentarzu w Śniadowie.

Sąsiadka znalazła Jana całego we krwi. To Adam zatłukł go krzesłem i kołkiem?! Horror w Śniadowie

2022-06-23 7:56

Prokuratura Okręgowa w Łomży nadzoruje śledztwo w sprawie zabójstwa 65-letniego Jana G. Do zbrodni doszło w Śniadowie. Zakrwawionego mężczyznę zobaczyła sąsiadka. Zarzut w tej sprawie usłyszał 33-letni Adam G. Za zabójstwo grozi mu dożywocie.

Jak ustaliła Prokuratura Okręgowa w Łomży, Adam G. 16 czerwca w Śniadowie "działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia Jana G. dokonał jego zabójstwa uderzając go krzesłem i zadając kilkukrotnie ciosy w głowę drewnianym kołkiem, co spowodowało obrażenia, które między innymi doprowadziły do uszkodzenia mózgu i masywnego krwotoku, w wyniku czego pokrzywdzony zmarł". Podejrzany w tej sprawie to mieszkaniec Śniadowa. Nie przyznaje się do winy. Sąd Rejonowy w Łomży uwzględnił wniosek prokuratora o zastosowanie wobec podejrzanego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy.

Czytaj też: Brańsk. Mąż i ojciec podpalił dom swojej rodziny. Radosław oblał tapczan benzyną [ZDJĘCIA, WIDEO]

Sonda
Czy sprawcy zabójstw powinni od razu trafiać za kraty na dożywocie?

Jak ustalili śledczy, 65-latek chwilę wcześniej biesiadował w szemranym towarzystwie. – Tam u niego różni bywali, wytatuowani, z narkotykami, że lepiej było im z drogi schodzić – opowiada nam jeden z mieszkańców Śniadowa. Jan G. nie założył rodziny, ani nie pracował. Po śmierci matki, jak opowiadają jego znajomi, w jego domu zaczęło przebywać dziwne towarzystwo, a alkohol miał lać się tam strumieniami. Potwierdza to policyjne dochodzenie.

Pod koniec ubiegłego tygodnia policjanci otrzymali zgłoszenie, że w jednym z domów w Śniadowie leży na podłodze zakrwawiony sąsiad. - Policjanci ustalili, że chwilę wcześniej w tym samym miejscu trzech mężczyzn spożywało alkohol. W pewnym momencie pomiędzy 33 i 65-latkiem doszło do awantury, podczas której młodszy z mężczyzn zaatakował swojego kolegę uderzając go krzesłem. Mężczyzna nie przeżył, a napastnik po całym zdarzeniu uciekł - informuje oficer prasowy policji w Łomży. Policjanci szybko zatrzymali 33-latka. Na jego ubraniu i ciele widoczne były ślady krwi.

Proces Stefana W. się przedłuży. Świadkowie nie chcą zeznawać w procesie zabójcy Pawła Adamowicza