Zginął koszykarz

Znany koszykarz zginął w pożarze na Podlasiu. Siostra błagała o pomoc, ale było za późno

W tragicznym pożarze domu, który wybuchł w niedzielę we wsi Nowodziel (woj. podlaskie), zginął znany przed laty ligowy koszykarz Zbigniew Marculewicz (+46 l.). Mimo szybkiej akcji strażaków, nie udało się go ocalić.

W niedzielę (13 października) w miejscowości Nowodziel doszło do tragicznego pożaru. Spłonął drewniany dom z przyległym do niego budynkiem inwentarskim. - Pożar zaczął się prawdopodobnie od zapalenia sadzy w kominie - przypuszcza Krzysztof Chlistowski (47 l.), sąsiad. - Zbyszek musiał zatruć się czadem i nie dał rady samodzielnie się wydostać. Kiedy zobaczyłem dym wydobywający się z domu sąsiadów, natychmiast pobiegłem na pomoc. Ale sytuacja pogarszała się z sekundy na sekundę. Budynek błyskawicznie stanął w płomieniach. Zobaczyłem, że siostra Zbyszka wyprowadza ich mamę, Irenę - relacjonuje pan Krzysztof.

Tragiczny pożar we wsi Nowodziel. "Strażacy przybyli bardzo szybko. Niestety, za późno dla Zbyszka"

- Ratuj Zbyszka! - wołała kobieta do sąsiada. Pan Krzysztof wbiegł do środka, ale poczuł, że nie da rady pomóc. - Dym był tak gęsty, że nie dało się oddychać, nic nie było widać - opowiada pan Krzysztof. - Uczucie porażki było straszne. Ale nawet nie wiem, czy udałoby mi się go wydostać gdybym do niego dotarł. To był przecież olbrzymi facet - ponad 2 metry wzrostu! - dodaje mężczyzna.

Ludzie zaczęli polewać wodą sąsiednie domy, żeby ogień nie przeniósł się też na nie. - Strażacy przybyli bardzo szybko. Niestety, za późno dla Zbyszka - wzdycha Chlistowski. 

Po przybyciu na miejsce zdarzenia pierwszych dwóch zastępów z OSP Kuźnica stwierdzono budynek mieszkalny drewniany z dobudowaną częścią gospodarczą objęty całkowicie pożarem. Płomienie wydostawały się z częściowo zawalonej części dachu oraz przez boczne okna części mieszkalnej. Na zewnątrz znajdowały się dwie kobiety, które ewakuowały się z budynku przed przybyciem jednostek ochrony przeciwpożarowej - informują strażacy z KP PSP w Sokółce

Tragiczny pożar we wsi Nowodziel. Nie żyje znany koszykarz

i

Autor: ADAM KARDASZ / SUPER EXPRESS

Strażacy znaleźli w kuchni nieprzytomnego mężczyzną, którego natychmiast wyniesiono na zewnątrz. Niestety przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon 46-latka.

Zbigniew Marculewicz nie żyje. Zginął w tragicznym pożarze domu

We wsi Zbyszka lubili wszyscy. Do niedawna był gwiazdą sportu, ale na wsi nie gwiazdorzył. - Wiedzieliśmy, że tęsknił do dawnego życia, ale był bardzo dobrym sąsiadem. Z każdym porozmawiał, każdemu coś doradził. Pewnie mógł robić karierę w wielkich miastach, ale wrócił i opiekował się mamą, która mocno podupadła na zdrowiu - mówi nam jeden z mieszkańców wioski.

Zbigniew Marculewicz był w swojej karierze zawodnikiem wielu polskich drużyn, m.in. Polpharmy Starogard, ŁKS Łódź, Siarki Tarnobrzeg i Unii Tarnów. Występował na pozycji środkowego. Karierę sportowa zakończył w 2020 roku.

Trzyosobowa rodzina zginęła w wypadku pod Szuszalewem na Podlasiu. Katarzyna, Tomasz i Kacperek spoczęli w jednym grobie na cmentarzu w Różanymstoku