Tomasz Kudaszewicz zaczął uczyć się latać ponad 20 lat temu na jednej spod białostockich górek. Miejsce to już zarosło drzewami. Cztery lata od momentu w którym zainteresował się sportem paralotniarskim wyrobił papiery na instruktora i zawodowego pilota. Kolejne cztery lata i został mistrzem świata.
Czytaj także: Kuchenne rewolucje. Restauracja przeszła udaną rewolucję. Teraz jest na sprzedaż. Co się stało?
Do dzisiaj latanie u Kudaszewicza jest jednym z najważniejszych zajęć. Większą część dnia spędza w powietrzu. Stara się również wyszkolić swoich następców, którzy w sportach paralotniarskich zaczną zdobywać takie trofea jak i on (dwukrotny mistrz świata )
Czytaj także: TOP 10 restauracji w Białymstoku. Oceniali sami klienci [ZDJĘCIA]
Przed świętami Tomasz trzykrotnie wzbił się nad Białystok na specjalnie skonstruowanej maszynie - to zaprzęg dwóch reniferów z wozem świętego Mikołaja. Pomysł bardzo spodobał się mieszkańcom Białegostoku. Tuż po tych przelotach paralotniarz odwiedził studio Radia Eska w Białymstoku. Z Tomaszem Kudaszewiczem rozmawiał Łukasz Stepaniuk.