W sobotę (18.06) po godz. 17 policjanci otrzymali zgłoszenie o dwóch turystach z Warszawy, którzy zgubili się w Biebrzańskim Parku Narodowym i potrzebują pomocy. - Zgłaszająca powiedziała, że podczas wycieczki rowerowej z chłopakiem stracili orientację w terenie i stoją po środku bagien. Kobieta powiedziała także, że skończyła się im woda przez co nie są już w stanie iść dalej - informuje oficer prasowy KPP w Mońkach. Na szczęście 36-latka miała naładowany telefon. Policjantom przekazała, że znajdują się w rejonie słupka z numerem 21. Z uwagi na bardzo trudne warunki terenowe i brak możliwości dojechania na miejsce radiowozem, policjant wraz ze strażnikiem Biebrzańskiego Parku Narodowego ruszyli pieszo na pomoc. - Po przejściu kilku kilometrów bagnistym terenem turyści zostali odnalezieni. Byli zmęczeni i spragnieni, dlatego od razu otrzymali od mundurowych wodę - dodaje policjant.
Czytaj też: Andrzej z Plutycz w dwóch słowach podsumował kosiarkę. Poprzednia to złom. Aż miło popatrzeć na komentarze