Pięcioro podejrzanych o rozbój zasiadło na ławie oskarżonych w Sądzie Rejonowym w Białymstoku

i

Autor: Tomasz Matuszkiewicz/SUPER EXPRESS Pięcioro podejrzanych o rozbój zasiadło na ławie oskarżonych w Sądzie Rejonowym w Białymstoku

Napad na osiedlu

Andrzej wrócił z Wielkiej Brytanii i od razu go napadli

2022-10-20 19:38

W czwartek (20.10) przed Sądem Rejonowym w Białymstoku zapadł wyrok w sprawie pięciu osób oskarżonych o napad na 49-letniego białostoczanina. Do zdarzenia doszło osiedlu Zielone Wzgórza. Mężczyzna, którzy przywiózł z Wielkiej Brytanii zarobione pieniądze, został pobity i okradziony.

Do rozboju doszło latem 2021 roku. Wszystko zaczęło się jeszcze w trakcie podróży z Wielkiej Brytanii do Polski. Białostoczanin Andrzej T., który pracował za granicą jako stolarz zabrał ze sobą gruby plik funtów brytyjskich o wartości blisko 80 tys. zł. Nie były to tylko jego oszczędności, ale też pieniądze powierzone mu przez znajomych, które miał przekazać ich rodzinom w Polsce. W podróży do kraju towarzyszył mu Grzegorz W. Białostoczanin miał go poprosić o pomoc w uniknięciu kłopotów z przewozem dużej ilości gotówki. Chodziło o jej rozdzielenie i przeniesienie przez kilka osób podczas odprawy paszportowo-celnej. Grzegorz W. miał później przekazać znajomym informację, że białostoczanin ma przy sobie sporo gotówki.

Rozbój na osiedlu

Mężczyzna był śledzony w drodze z Warszawy do Białegostoku przez mężczyzn pochodzących z owianych złą legendą Wołomina, Pruszkowa i Żyrardowa. Jak wynikało z aktu oskarżenia, na osiedlu Zielone Wzgórza został brutalnie pobity przez trzech napastników. Sprawcy zdołali zabrać mu pieniądze, które miał przy sobie w portfelu (równowartość w funtach 6,5 tys. zł), ale nie dali rady odebrać mu torby, w której miał znacznie większą gotówkę, bo równowartość 70 tys. zł.

Prokuratura objęła to zarzutem, ale sąd uznał jednak, że próby kradzieży torby nie było, a sprawcy nastawili się na kradzież portfela, bo prawdopodobnie nie wiedzieli lub nie założyli, że większa gotówka jest w torbie. Jak mówił w uzasadnieniu wyroku sędzia Andrzej Kochanowski, gdyby o tym wiedzieli, napadnięty i pobity mężczyzna nie dałby już rady temu zapobiec.

Pojechali za mężczyzną do Białegostoku

Sąd uznał, że rzeczywiście doszło do "wystawienia" ofiary przez jego znajomego, w planie był napad jeszcze w Warszawie, ale nie było okazji, by go dokonać, dlatego trzej oskarżeni pojechali za mężczyzną do Białegostoku. - Taką okazję znaleźli dopiero wtedy, kiedy pokrzywdzony wysiadł z autobusu MPK i udawał się do swego miejsca zamieszkania - mówił sędzia Kochanowski.

Wszyscy oskarżeni - a nie tylko trzy osoby, które rzeczywiście napadły na białostoczanina - zostali skazani za udział w rozboju. Sąd uznał, że nie było pomocnictwem, a udziałem w przestępstwie również "wystawienie" późniejszej ofiary, jak też działania kobiety, która była kierowcą, przywiozła i zabrała z Białegostoku tych mężczyzn, którzy dokonali napadu.

Prokuratura chciała surowszych kar

Sąd w Białymstoku skazał oskarżonych na kary od czterech do sześciu lat więzienia. Wszyscy już wcześniej byli karani. Czterech mężczyzn i kobieta, mieszkańcy okolic Warszawy, mają też zapłacić napadniętemu ponad 11 tys. zł w ramach naprawienia szkody oraz 10 tys. zł zadośćuczynienia. Wyrok Sądu Rejonowego w Białymstoku nie jest prawomocny. Prokuratura chciała surowszych kar, obrona - uniewinnienia.

Sonda
Jak oceniasz pracę policjantów w Białymstoku?
Sąd Rejonowy w Białymstoku. To był napad na zlecenie? Pięcioro podejrzanych o rozbój zasiadło na ławie oskarżonych