- 17 lat temu w Augustowie doszło do brutalnej zbrodni
- Ciało 29-letniej Anety Sz. znaleziono w rzece Netta
- Kobieta została zgwałcona i pobita przez dwóch braci
- Sprawcy – Tomasz i Paweł S. – zostali skazani na 25 lat więzienia
Starszy z napastników zaledwie kilka dni wcześniej brał ślub. Do tragedii doszło w nocy z 13 na 14 października 2008 roku, gdy Aneta bawiła się w jednej z augustowskich dyskotek. Niestety, na jej drodze stanęli Tomasz i Paweł S. – mieszkańcy miasta. To oni zaciągnęli kobietę na bulwary nad Nettą, gdzie dopuścili się gwałtu. Potem zaczęli ją bić i kopać po twarzy oraz brzuchu. Gdy wciąż jeszcze żyła, wrzucili ją do rzeki i zostawili na pewną śmierć. – Chyba tylko raz w swojej karierze zetknąłem się z tak okrutną zbrodnią. Można powiedzieć, że ofiara miała obrażenia od głowy do stóp – z przodu, z tyłu, z boku. Nie mówiąc już o złamaniach czaszki – mówił w programie „Interwencja” Józef Murawko z Prokuratury Okręgowej w Suwałkach.
Marzyła o rodzinie i spokojnym życiu
Aneta Sz. pochodziła ze wsi Pieńki pod Bargłowem Kościelnym. Pracowała jako sprzątaczka w jednym z urzędów w Augustowie i wynajmowała niewielki pokój. Marzyła o własnej rodzinie i spokojnym życiu. – Anetka śni mi się co noc, taka dobra i uśmiechnięta – wspominała kilka lat po tragedii jej matka, pani Henryka.
Śledztwo w sprawie zabójstwa trwało wiele miesięcy. Bracia S. przez pół roku kombinowali i próbowali wprowadzić śledczych w błąd. W końcu policja wpadła na właściwy trop i zatrzymała mężczyzn. Dlaczego to zrobili? Podczas śledztwa mieli powiedzieć... "bo była brzydka". Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci Anety było utonięcie, jednak obrażenia po gwałcie i pobiciu były tak rozległe, że nawet natychmiastowa pomoc medyczna nie uratowałaby jej życia.
Proces braci Tomasza i Pawła S. odbył się przed Sądem Okręgowym w Suwałkach. W maju 2010 roku zapadł wyrok: każdy z nich został skazany na 25 lat więzienia. – Płakali, przepraszali, ale co mi po ich przeprosinach... – mówiła ze łzami w oczach matka zamordowanej kobiety. – Nic mi nie zwróci córeczki. Ani przeprosiny tych bandytów, ani ich rodziców, ani ten wyrok.
Grób Anety Sz. znajduje się na cmentarzu parafialnym w Bargłowie Kościelnym.
