TV
Pogoda
Wideo
Ten post przez dwa dni wywołał prawdziwą burzę w internecie, np. na Spotted:Białystok jest już ponad 900 komentarzy i niemal 1000 udostępnień. Temat podłapały również liczne ogólnopolskie media. O co chodzi? O "serdeczną prośbę" zapłacenia zaległych należności na kościół. Białostocka parafia św. Wojciecha postanowiła wystosować do wiernych pismo, w którym napomina o uregulowaniu długów.
Co prawda na początku czytamy o: "Dobrowolnej ofierze na utrzymanie parafialnego kościoła", jednak po chwili przechodzimy do zdania, że nieodnotowane w kartotece płatności za kolędę rodzą długi. Za tego typu "uchybienie" Rada Parafialna i Ekonomiczna obciąża wiernych opłatą dwóch złotych za każdą niedzielę, co w skali roku daje kwotę 100 zł.
Taka sytuacja spotkała właśnie mamę pana Krzysztofa, fotografa z Białegostoku, który zdjęcie dokumentu udostępnił na Facebooku. Kobieta w sumie powinna zapłacić aż 400 zł!
W piśmie czytamy również, że utrzymanie kościoła parafialnego jest "obowiązkiem każdej rodziny". Co grozi za nieuregulowanie płatności? Aż strach pomyśleć...
Uwaga, pojawiają się kolejne wezwania do zapłaty. Kwoty sięgają nawet 800 zł!
Próbowaliśmy się skontaktować z przedstawicielem parafii, jednak niestety bez skutku. Sprawę skomentowała jednak białostocka kuria.
- Chodziło z pewnością tylko o prośbę - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską ksiądz Andrzej Dębski, rzecznik prasowy Kurii Metropolitalnej Białostockiej. Dodał, że jest na urlopie poza miastem i trudno mu się odnieść do całości listu. - Zawsze decyzje w sprawie działań rady parafialnej autonomicznie podejmuje proboszcz - powiedział. Dodał, że po powrocie z urlopu porozmawia z duchownym.
