Munio

i

Autor: Toz Białystok Munio

Dramat w centrum miasta

Wyrzuciła Munia z balkonu. Teraz pójdzie do więzienia

2024-04-29 22:56

Pół roku więzienia - to prawomocny już wyrok dla 43-letniej kobiety za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad psem. Zwierzę, które należało do jej konkubenta, wyrzuciła z balkonu. Muniek przeżył upadek, ale trzeba było go uśpić. Sąd Okręgowy w Białymstoku oddalił apelację kobiety i utrzymał karę bezwzględnego więzienia.

Do zdarzenia doszło pod koniec lutego 2023 roku w centrum Białegostoku. Dramat dział się na oczach przypadkowego świadka. Kobieta wyszła na balkon kamienicy, wyrzuciła psa, a potem schowała się do środka. Zwierzę upadło na chodnik z wysokości drugiego piętra.

Prowadzący sprawę białostoccy policjanci ustalili, że psa rasy foksterier wyrzuciła 43-latka, która mieszkała w tym mieszkaniu. Badanie alkomatem wykazało, że miała blisko 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Kobiecie postawiono zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. W śledztwie przyznała się. Przed sądem pierwszej instancji mówiła jednak, że zupełnie tej sytuacji nie pamięta z powodu spożytego alkoholu. Zapewniała, że świadomie nie skrzywdziłaby psa, który należał do jej ówczesnego konkubenta. W domu był też drugi pies, należący do niej. - Albo się potknęłam, albo się zachwiałam, bo byłam pijana - mówiła wtedy oskarżona. Prokuratura uważa, że kobieta wyrzuciła psa być może ze złości, po kłótni z konkubentem, do którego zwierzę należało.

Sam upadek z wysokości drugiego piętra pies przeżył, ale ostatecznie został uśpiony. Okazało się bowiem, że 14-letnie zwierzę było zaniedbane i nie leczone (m.in. z niewydolności nerek). Prokuratura chciała kary pół roku więzienia bez zawieszenia i taki wyrok przez sądem rejonowym zapadł. Sąd orzekł też 10-letni zakaz posiadania jakichkolwiek zwierząt i 3 tys. zł nawiązki na rzecz białostockiego oddziału TOZ.

Apelację złożyła sama oskarżona; chciała kary w zawieszeniu. W jej ocenie, doszło nie do przestępstwa, a do nieszczęśliwego wypadku po alkoholu. W apelacji napisała, że chodzi teraz na terapię psychologiczną i antyalkoholową, zaczęła pracować, zapewniała też, że nigdy celowo nie skrzywdziłaby zwierzęcia.

Powiesił psa na smyczy i kopał z całej siły. Szokujące nagranie w sieci
Sonda
Czy kary za znęcanie się nad zwierzętami powinny być wyższe?

Piękny pies znaleziony przy S8. Wskoczył do wnętrza radiowozu. Zdjęcia: