Białystok. Cofał auto i zabił najlepszą przyjaciółkę. Rodzina kobiety przysłała oświadczenie
Jak informuje PAP, przed Sądem Rejonowym w Białymstoku zapadł wyrok ws. mężczyzny, który cofając auto, śmiertelnie potrącił kobietę. Do wypadku doszło w styczniu br. na ulicy Trawiastej w Białystoku. 79-latek wjeżdżał tyłem do garażu, którego drzwi trzymała sąsiadka i jednocześnie jego najlepsza przyjaciółka. W czasie zdarzenia nie zachował jednak należytej ostrożności, wskutek czego uderzył prosto w 81-latkę, która zginęła na miejscu. Mężczyzna przyznał się przed sądem w Białymstoku do winy, ale nie potrafił powiedzieć, jak doszło do śmiertelnego wypadku. "Sam sobie nie mogę wytłumaczyć, dlaczego tak się stało. Na swoją obronę nic nie mam, jestem winien, bo ja to zrobiłem. To był mój najlepszy przyjaciel" - cytuje PAP 79-latka. W środę w sądzie w Białymstoku miała się pojawić rodzina kobiety, by odpowiedzieć, czy zgłasza jakieś roszczenia wobec mężczyzny. Bliscy 81-latki przysłali jednak tylko oświadczenie, w którym rezygnują z jakichkolwiek roszczeń finansowych. Mieszkaniec Białegostoku został ostatecznie skazany na rok więzieniu w zawieszeniu i dwuletni zakaz prowadzenia pojazdów, który obowiązuje od daty wypadku, gdy kierowcy zostało zabrane prawo jazdy.
- Okoliczności tej sprawy są oczywiście dramatyczne, tragiczne, to bardzo, bardzo nieszczęśliwy wypadek. Zdarza mi się po raz pierwszy, chociaż wiele wypadków drogowych ze skutkiem śmiertelnym zdarzyło mi się sądzić, tak nieszczęśliwy zestaw okoliczności, który doprowadził do takiego skutku - powiedziała, uzasadniając wyrok, sędzia Barbara Paszkowska, którą cytuje PAP.