Tę niecodzienną historię opisuje na swojej stronie "Kurier Poranny". Pani Ewelina, doktorantka Uniwersytetu w Białymstoku, praktykuje tzw. freeganizm. To antykonsumpcyjny styl życia, którego cechą jest korzystanie z żywności znajdowanej w śmietnikach. I tak pewnego razu (to był sierpień) pani Ewelina podjechała swoim autem na zaplecze Biedronki w Białymstoku. Z kontenera na odpadki 31-latka wyjęła owoce, warzywa, jogurty i śmietanę. Wszystko zapakowała do skrzynki i zaniosła do samochodu. Wówczas pojawił się ochroniarz Biedronki, który kazał kobiecie udać się z nim na zaplecze. Kobieta zablokowała drzwi w samochodzie. - Mężczyzna przez uchylone okno prysnął gazem pieprzowym. Zaczęłam się dusić, otworzyłam drzwi. Wtedy ochroniarz chwycił kajdanki i chciał mnie zakuć. Włączył mi się instynkt przetrwania. Siedząc na fotelu próbowałam go odepchnąć nogami - relacjonowała dziennikarce "Kuriera Porannego pani Ewelina.
Ochroniarz zadzwonił na policję zgłaszając kradzież. Funkcjonariusze zjawili się na miejscu i ukarali kobietę mandatem w wysokości 200 zł. Starty oszacowano na... 108,99 zł. - Po rozmowie z pracownikami sklepu, którzy przekazali informacje, że pojemniki ReFood znajdowały się na terenie sklepu i zawierały towary, z których są rozliczani, policjanci ukarali kobietę mandatem karnym - powiedziała "Porannemu" asp. Katarzyna Molska-Zarzecka z zespołu prasowego białostockiej policji. Pojemniki ReFood zamieniają zebrane odpady żywnościowe w biomasę, która później jest przetwarzana na zrównoważoną energię i nawóz organiczny.
Pani Ewelina przyjęła mandat, ale teraz tego żałuje. Złożyła do sądu wniosek o jego anulowanie. Ma też pretensje do ochroniarza. Złożyła na policję zawiadomienie o przekroczeniu przez niego uprawnień. "Kurier Poranny" skontaktował się z przedstawicielem sieci Biedronka. - Pracownik ochrony podjął interwencję w sposób kulturalny i spokojny. Na nagraniu z monitoringu widać, że kobieta, weszła na sklepową rampę i wyjęła zawartość kontenera na odpady, zachowywała się agresywnie w stosunku do pracownika ochrony. Usiłowała odjechać z miejsca zdarzenia przycinając ręce naszego pracownika - twierdzi cytowana przez "Poranny" Dorota Bryk, starszy menedżer sprzedaży w sieci Biedronka.
Natomiast jeśli chodzi o sprawę odpadów żywnościowych, to Dorota Bryk podkreśla, że nadwyżki żywności są oddawane m.in. do organizacji charytatywnych i jadłodajni, a pozostała żywność jest segregowana np. w kontenerach na odpady bio. Skipowanie (wyciąganie żywności ze śmietników), nie jest w Polsce prawnie uregulowane. Np. w USA jest to legalne, a w Niemczech bezprawne. Co o tym myślicie? Czekamy na wasze komentarze. Oddajcie również głos w naszej sondzie.
Czytaj też: Łomża. 25-latek kombinował na kasie samoobsługowej. Ze sklepu trafił do aresztu