Białystok: Prokuratura umorzyła śledztwo ws. pożaru w Choroszczy i śmierci czterech osób
Pożar wybuchł wieczorem 27 lutego w domu tej rodziny. Zgłoszenie, które straż pożarna otrzymała tego dnia o godz. 22.29, poprzedziło zawiadomienie na numer alarmowy o awanturze domowej, które przyjęła policja. Po tej awanturze z domu wyszła żona 45-latka, matka dzieci.
To ona - niedługo po zgłoszeniu awantury - zawiadomiła strażaków o pożarze. Gdy pierwsze jednostki przyjechały na miejsce ogień - jak podawała potem Państwowa Straż Pożarna w komunikacie podsumowującym działania - wydostawał się z okien budynku, płonął już również dach domu. Po opanowaniu pożaru, lokalizacji źródła ognia i przeszukaniu budynku, strażacy znaleźli w nim cztery osoby, które ewakuowano. Wszyscy byli jednak już bez czynności życiowych. Lekarz stwierdził zgon. Murowany budynek spłonął doszczętnie.
Zobacz: "On kochał te dzieci". Awantura, a potem pożar. 4 osoby nie żyją
Wszczęte w tej sprawie śledztwo dotyczyło dokonania zabójstwa poprzez sprowadzenie (wywołanie) pożaru. Główna hipoteza zakładała bowiem, że to 45-letni mężczyzna podpalił dom, a w tym pożarze zginął on i trójka jego dzieci. W miejscu pożaru znaleziono pojemnik z łatwopalną substancją, której najprawdopodobniej użyto do wzniecenia ognia.
- Po uzyskaniu specjalistycznej opinii m.in. z zakresu pożarnictwa oraz medycyny sądowej i zebraniu innych dowodów, śledztwo zostało umorzone w związku z tym, że sprawca również zginął w tym pożarze - poinformował w środę (23 sierpnia) PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Białymstoku Łukasz Janyst. Śledczy nie znaleźli też dowodów na to - a taki wątek również był w śledztwie badany - by ktokolwiek namawiał tego mężczyznę do targnięcia się na własne życie lub mu w tym samobójstwie pomógł. W tym zakresie - z braku znamion takiego przestępstwa - również postępowanie zostało umorzone.
Ważną sprawą w tym śledztwie było ustalenie przyczyny zgonu dzieci i wykluczenie lub nie, czy do ich śmierci nie doszło jednak jeszcze przed pożarem. Po szeregu specjalistycznych badań biegli jednoznacznie stwierdzili, że nie było żadnych takich obrażeń (ani zewnętrznych ani wewnętrznych), a przyczyny śmierci związane były wyłącznie z pożarem. Podobne były przyczyny śmierci ojca tych dzieci.
Postanowienie o umorzeniu tego śledztwa nie jest jeszcze prawomocne.