Pożar kościoła pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego w Białymstoku

i

Autor: Tomasz Matuszkiewicz / Super Express

Białystok. Pożar kościoła pw. św. Maksymiliana Kolbego. Na miejscu 8 zastępów straży [WIDEO, ZDJĘCIA]

2021-04-21 19:47

Strażacy dogaszają w środę (21 kwietnia 2021) wieczorem pożar dachu kościoła pw. św. Maksymiliana Kolbego w Białymstoku. Pożar wybuchł popołudniu. Trwa rozbieranie pokrycia dachowego, by sprawdzić, czy nigdzie pod nim się jeszcze nie pali. Na miejscu wciąż pracują strażacy. Na szczęście, nikomu nic się nie stało.

Białystok. Pożar kościoła

Strażacy zgłoszenie o dużym zadymieniu dachu kościoła otrzymali w środę po godz. 15. Na miejscu wieczorem wciąż pracuje osiem zastępów straży pożarnej. Nikomu nic się nie stało. Podczas gaszenia okazało się, że palą się drewniane belki, które są pod pokryciem dachowym, stąd decyzja o rozebraniu go - powiedział PAP w środę wieczorem rzecznik Komendy Wojewódzkiej PSP w Białymstoku Marcin Janowski. Dlatego - jak mówił - nie można mówić o opanowaniu pożaru, bo nie wiadomo, czy pożar nie powiększy swojej powierzchni. "Dopiero jak odkryjemy cały dach, to będziemy w stanie to zweryfikować" - dodał.

Pożar kościoła pod wezwaniem św. Maksymiliana Marii Kolbego w Białymstoku

"Jest to żmudna praca, aczkolwiek nie stwarzająca specjalnych trudności, czy też zagrożenia pożarowego" - mówił Janowski. Powiedział, że jedna część dachu jest już rozebrana z pokrycia dachowego, ale ponieważ pożar zaczął się po jednej stronie i szedł do szczytu, trzeba też sprawdzić drugą. "Czy z drugiej strony będzie trzeba rozebrać dużo, czy mało, to się okaże w trakcie" - dodał.

Jak mówił informował w rozmowie z PAP, dzięki temu, że drewniane belki leżą na betonowym stropie, to ogień nie schodził w dół do wnętrza świątyni - nie było ono zagrożone. Prace mają potrwać jeszcze kilka godzin.

Proboszcz tak się starał, uwijał się, a tu proszę... Tak się cieszyliśmy, że ten dach będzie wreszcie zrobiony, że połowa była już przecież dokończona, a w maju miały być w górnej części komunie – mówi w rozmowie z reporterem "Super Expressu" parafianka Dorota Guzowska (68 l.). – Tyle pracy poszło na marne – dodaje załamując ręce.

Czytaj też: Koronawirus w Polsce. Wraca nauka hybrydowa! Ale nie wszędzie

Białystok. Małżeństwo straciło prawie milion złotych. Policja zatrzymała 55-latka