Policjanci z Białegostoku ustalają czy na plaży miejskiej w Dojlidach zboczeniec podglądał dziewczynki w przebieralni. Miało do tego dojść w ostatnim dniu sierpnia.
Starszy mężczyzna miał używać do tego lusterka. Jak ustalił "Kurier Poranny", który jako pierwszy poinformował o tym zdarzeniu, matka jednej z dziewczynek zgłosiła pracownikom ośrodka całą sytuację. Natomiast jej koleżanka podeszła do podejrzanego mężczyzny, który zaprzeczył całej sytuacji, ale zaczął się dziwnie zachowywać: "Poczerwieniał na twarzy. Zaczął się pakować, zabrał torbę i ręcznik" - relacjonowała białostoczanka w rozmowie z dziennikarką Kuriera Porannego.
Mężczyzna oddalił się z plaży.
Polecany artykuł:
Policja dysponuje rysopisem mężczyzny, ale na tę chwilę posiada za mało informacji, aby go opublikować.
- Żaden z rodziców do tej pory nie zgłosił tego zdarzenia na komisariacie - poinformowała nas mł. asp. Katarzyna Zarzecka, oficer prasowa KMP w Białymstoku.
Zobacz także: TYLKO U NAS: Pedofil zatrzymany w centrum Białegostoku. Umówił się na seks z 14-latką. Wstrząsający zapis rozmowy [18+]
Funkcjonariusze prowadzą działania operacyjne. W środę policjanci nie zastali w Ośrodku Sportów Wodnych „Dojlidy” nikogo, kto mógłby udostępnić im nagrania z monitoringu. Funkcjonariusze w czwartek udadzą się do ponownie do ośrodka, aby przejrzeć nagrania i ustalić, czy rzeczywiście doszło do przestępstwa.
W minione wakacje plażę miejską w Białymstoku odwiedziło prawie 100 tys. osób.
Zniewolił kobietę z Bułgarii i zmuszał ją do prostytucji. WIDEO: