Jak podaje PAP, odchodzący prezes dostał od kibiców na pamiątkę fotografię, na której widać oprawę meczową sprzed lat, przygotowaną przez grupę "ultrasów" Jagiellonii jeszcze podczas jednego z meczów na starym stadionie, w miejscu którego od 2014 roku użytkowany jest już nowy. Główna część fotografii, to wielki baner rozciągający się na dużą część trybun, z cytatem z "Ojca chrzestnego" Mario Puzo, który mówi o znaczeniu przyjaźni w życiu.
Kibice dziękowali odchodzącemu prezesowi za sportowe emocje, które w czasie jego kadencji przeżyli. Szef stowarzyszenia fanów Jagiellonii "Dzieci Białegostoku" Adam Tołoczko wymieniał finał Pucharu Polski z 2010 roku, gdy Jagiellonia po raz jedyny w swej historii trofeum to zdobyła, wygrywając wówczas z Pogonią Szczecin, wicemistrzostwo kraju czy grę drużyny w europejskich pucharach.
"To nie zrobiło się samo, my jesteśmy tego świadomi. Wiadomo, że nie jest zero-jedynkowo i nie wszystko wypaliło, ale ten sukces zbudowałeś ty i koledzy pod twoim przywództwem (...) My, kibice Jagiellonii, naprawdę to doceniamy i serdecznie dziękujemy" - mówił. Podkreślał, że kibice rozumieją decyzję odchodzącego prezesa o rezygnacji ze stanowiska.
Kulesza mówił, że nie jest to smutne, a radosne pożegnanie. "Nie mówię, żegnam was, ale za chwilę powiem "witam", ponieważ niejednokrotnie będziemy spotykać się na stadionach" - powiedział. Dziękował, że kibice doceniają jego pracę. "Życzę Jagiellonii jeszcze więcej sukcesów, więcej pucharowych meczów" - zakończył. "Czarek, dziękujemy!" - usłyszał w odpowiedzi od piłkarskich fanów zespołu.
Czytaj też: 101 lat Jagiellonii Białystok. Kibice urządzili „racowisko” [WIDEO, ZDJĘCIA]
Klub o zmianach we władzach Sportowej Spółki Akcyjnej poinformował oficjalnie w miniony piątek. Kulesza mówił wtedy, że z zamiarem rezygnacji ze stanowiska nosił się już wcześniej; przyznał, że to, co osiągnął z klubem nie do końca go satysfakcjonuje. "Wiadomo, że dwa wicemistrzostwa Polski chętnie bym zamienił na jeden tytuł mistrzowski, ale taki jest sport. Odejście wiąże się tylko i wyłącznie z moją decyzją o kandydowaniu na prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Przyszła taka chwila, taki moment, że trzeba powiedzieć do widzenia" - mówił wtedy.
Dodał, że decyzja była przemyślana, a nie podjęta z dnia na dzień. "Nie chciałem podejmować kluczowych decyzji, żeby nie zostawiać kogoś, kto zajmie moje miejsce z bagażem, który ja przygotowałem. Mój następca będzie miał możliwość podjęcia swoich decyzji, w kontekście trenera i nowych zawodników zgodnie ze swoim planem" - dodał Kulesza.
Jeszcze tego samego dnia klub ogłosił, że trenerem piłkarzy grających w ekstraklasie został Ireneusz Mamrot, który pracował już w klubie w latach 2017-2019.