Policjanci z Białegostoku pilotowali kierowcę, którego synek odgryzł sobie język. Sytuacja miała miejsce w czwartek przed godz. 16 na ekspresowej ósemce.
Do tego wypadku doszło, gdy 5-letni chłopiec bawił się. W pewnym momencie upadł i odgryzł sobie język. Ojciec chłopca w szpitalu w Ostrołęce został przekierowany do Białegostoku. Niestety na wysokości miejscowości Choroszcz utknął w 3-kilometrowym korku.
Mężczyzna zadzwonił i poprosił o pomoc policjantów.
- Policjanci wiedzieli, że liczy się każda minuta. Włączyli tak zwaną "górę" i rozpoczęli pilotaż - informuje oficer prasowy policji.
Tak wyglądała eskorta policjantów z kamery umieszczonej w radiowozie:
- Dzięki profesjonalizmowi dyżurnego oraz właściwie przeprowadzonej eskorcie przez funkcjonariuszy z białostockiej "drogówki" 5-latek na czas trafił pod opiekę lekarzy - kontynuuje oficer prasowy policji.
Czytaj także: Białystok. Zachowywał się jak szalony, pchnął budowlańca kilka razy nożem! Bo ten wstrzymał na chwilę ruch
Bimbru na Podlasiu nie będzie! Uzbrojeni funkcjonariusze KAS zlikwidowali gigantyczną leśną bimbrownię. Zobacz WIDEO: