To był jeden z najtragiczniejszych pożarów ostatnich lat w woj. podlaskim. W nocy z 28 lutego na 1 marca 2019 roku wybuchł pożar w domu, w którym mieszkało małżeństwo z piątką dzieci oraz dziadkowie. Feralnej nocy w domu nie było tylko babci. Dziadek wraz z dwójką nastolatków wydostał się z płonącego domu, a następnie wrócił po resztę domowników. Udało mu się wydostać całą rodzinę na zewnątrz. Ciężko poparzeni trafili do szpitali w całej Polsce, ale niestety nie udało się ich uratować. Ofiary tej tragedii to Edyta i Rafał oraz ich dwoje dzieci: 7-letnia Ola i 3-letni Dawid. 3-letnie dziecko przeżyło, ale doznało poważnych oparzeń. Jak podaje prokuratura, doznało ciężkiego kalectwa.
W pogrzebie ofiar uczestniczyły tłumy ludzi. - Edyto, byłaś zawsze obecna w naszym kościele. Nie sama. Z dziećmi. Pokazałaś im, czym jest wiara. Wiele matek powinno brać z Ciebie przykład. Rafale, byłeś bardzo dobrym ojcem i mężem, pracowitym, oddanym rodzinie człowiekiem - mówił ksiądz proboszcz, cytowany przez lokalny portal suwalki24.pl.
Według śledczych, przyczyną pożaru było zapalenie się benzyny. - Powołano biegłych z zakresu pożarnictwa, którzy ustalili, że przyczyną pożaru było zapalenie się substancji łatwopalnej w postaci benzyny - informuje Prokuratura Okręgowa w Suwałkach. Powołano także biegłą z zakresu psychologii śledczej, aby ustalić, czy ktokolwiek mógł mieć motyw do umyślnego wywołania tego tragicznego pożaru.
- Wszystkie przeprowadzone czynności nie dostarczyły dowodów, aby ktokolwiek z domowników lub osób z zewnątrz dokonał umyślnego podpalenia, jak też by mógł mieć ku temu jakiś motyw lub powód - czytamy w komunikacie prokuratury. - Dlatego przyjęto, że brak jest danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa i umorzono śledztwo.
