Rodzinny koszmar

Weronika, Antoś i Stefan mieli przed sobą całe życie. Na pogrzebie płakało całe miasto. Minęły dwa lata od tragedii w Choroszczy

2025-02-27 10:47

Minęły właśnie dwa lata od tragedii, która wstrząsnęła województwem podlaskim. W pożarze domu w Choroszczy koło Białegostoku zginął Radosław Z. wraz trójką swoich dzieci: Antosiem (+3 l.), Weroniką (+8 l.) i Stefankiem (+10 l.). Prawda okazała się potworna. To mężczyzna był sprawcą pożaru. Na pogrzebie płakała cała Choroszcz. "Jak dzieci odchodziły, nie widziały już pożaru, tylko aniołów" - mówił ksiądz.

Dwa lata temu w Choroszczy doszło do niewyobrażalnej tragedii. W pożarze domu zginęły cztery osoby: 45-letni Radosław oraz trójka jego dzieci. Z pożaru ocalała jedynie 40-letnia Urszula. Horror miał miejsce w niedzielę 26 lutego. Zgłoszenie o pożarze (było to po godz. 22) poprzedziło zawiadomienie o awanturze domowej. - Gdy funkcjonariusze jechali na miejsce, a dotarliśmy tam sześć minut po zgłoszeniu, to już niestety już ich oczom ukazał się pożar budynku na tyle duży, że oni już nie mogli wejść do środka, żeby sprawdzić, czy ktoś nie potrzebuje pomocy - informował zaraz po tragedii rzecznik prasowy podlaskiej policji Tomasz Krupa. W spalonym domu strażacy znaleźli ciało Radosława oraz trójki jego dzieci: Stefanka (+10 l.), Weroniczki (+8 l.) i Antosia (+3 l.). Od początku wszystko wskazywało na to, że to ojciec dzieci był sprawcą. W miejscu pożaru znaleziono pojemnik z łatwopalną substancją, której najprawdopodobniej użyto do wzniecenia ognia.

Czytaj też: Horror we wsi. Żona uduszona sznurkiem, teściowa zabita siekierą

Wszczęte śledztwo dotyczyło dokonania zabójstwa poprzez wywołanie pożaru. Po kilku miesiącach śledztwo umorzono w związku ze śmiercią sprawcy. Sekcja zwłok wykazała, że dzieci zginęły w wyniku pożaru.

Rodzina przez krótko miała założoną niebieską kartę. W lutym, kiedy doszło do tragedii, karta została zamknięta na wniosek małżonków.

Ojciec zabił siebie i 3 swoich dzieci. Rocznica tragedii w Choroszczy

i

Autor: KM PSP W BIAŁYMSTOKU / REPRODUKCJA TOMASZ MATUSZKIEWICZ / SUPER EXPRESS Ojciec zabił siebie i 3 swoich dzieci. Rocznica tragedii w Choroszczy

Na pogrzebie, na którym tłumnie zjawili się mieszkańcy Choroszczy, ksiądz mówił: "Rzadko bywa, że trumna jest biała, jeszcze rzadziej, gdy są ich trzy. [...] Jedno jest pewne: dzieci są w niebie. Każdy z was może się do nich zwracać. [...] Jak dzieci odchodziły, nie widziały już pożaru, tylko aniołów, Matkę Boską, Boga. Cieszą się, widząc nas z góry. [...] Masz już swoje dzieci w niebie" - zwrócił się do pogrążonej w żałobie mamy Stefanka, Weroniczki i Antosia. Na grobach dzieci pojawiło się morze białych kwiatów. 

Tragiczny pożar w Choroszczy. Nie żyje ojciec i 3 dzieci
Białystok SE Google News
Autor: