O środowym wyroku informuje portal money.pl. Przypomnijmy. Do zdarzenia, które swój finał znalazło w sądzie, doszło w lipcu tego roku. Do jednego ze sklepów w Suwałkach weszła młoda kobieta bez maseczki. Ekspedientka kilkukrotnie poprosiła ją, aby zasłoniła swój nos i usta, ale kobieta zignorowała prośbę i podeszła do kasy.
Czytaj tutaj: Koronawirus. Suwałki: Sąd UKARAŁ ekspedientkę, która nie chciała obsłużyć klientki bez maseczki
Ekspedientka nie zmieniła zdania i stwierdziła, że nie obsłuży kobiety. Ta zadzwoniła na policję, ale patrol nie przyjechał. Oburzona klientka sklepu złożyła więc na komendzie zawiadomienie o wykroczeniu. Jak informuje serwis suwalki.naszemiasto.pl, funkcjonariusze nadali sprawie bieg i skierowali do sądu wniosek o ukaranie ekspedientki.
- Rzecz w tym, że miałam powód, aby nie obsłużyć tej klientki – tłumaczyła swoje zachowanie portalowi "Nasze Miasto" ekspedientka. – Obawiałam się o swoje i innych klientów zdrowie. Żyjemy w czasie pandemii, mamy nadzwyczajną sytuację.
Wówczas sąd ukarał sprzedawczynię. Kobieta miała zapłacić 100 złotych grzywny. Sąd uznał, że kobieta nie miała prawa odmówić obsługi klientce nawet, jeżeli ta była bez maseczki.
Ekspedientka odwołała się od wyroku. Jak informuje portal money.pl, środowy wyrok uniewinniający kobietę jest nieprawomocny.
Czytaj też: Duży wzrost zachorowań na COVID-19. Złe wieści z Białegostoku