Katarzyna i Tomasz małżeństwem byli od kwietnia ubiegłego roku, a za miesiąc mieli świętować pierwsze urodziny synka Kacperka. Prowadzili gospodarstwo rolne we wsi Krugło (pow. sokólski), a pochodząca z sąsiedniej wsi Nierośno 28-latka pracowała też w przedszkolu w Dąbrowie Białostockiej. W niedzielę 10 lipca urządzili sobie wycieczkę do oddalonego o 50 km Augustowa. Odpoczywali nad jeziorem, coś zjedli, a przed godz. 15 wracali swoim volkswagenem do domu. Na prostym odcinku drogi pod Szuszalewem zbliżał się do nich z przeciwka dostawczy fiat, którego w tym samym czasie zaczęło wyprzedzać osobowe audi. – Kierowca audi zmusił jadącego z naprzeciwka kierowcę volkswagena do zjechania na lewy pas, gdzie doszło do zderzenia z fiatem – poinformował Tomasz Krupa, rzecznik prasowy podlaskiej policji. Dla rodziny nie było już ratunku. Zginęli na miejscu. Natomiast trzy osoby z busu trafiły do szpitala.
– Dopiero był ich ślub, a Kacperek był takim cudownym dzieckiem. Właśnie zaczynał chodzić – zalewa się łzami matka Katarzyny, Jadwiga (66 l.). – Kierowca audi usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i trafił na 3 miesiące do aresztu. Przyznał się do winy – poinformował Artur Kuberski, szef Prokuratury Rejonowej w Sokółce. 35-latkowi grozi 8 lat odsiadki. Małżonkowie Katarzyna i Tomasz oraz ich 11-miesięczny synek Kacperek spoczęli w jednej mogile na cmentarzu w Różanymstoku.
Czytaj też: Sebastian chciał zarobić na wesele. Pojechał do Niemiec, wrócił na wózku inwalidzkim!