Funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej z Podlaskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Białymstoku skontrolowali gospodarstwo, w którym – jak wynikało z wcześniejszych ustaleń – produkowano nielegalny alkohol. Posesja była zabezpieczona monitoringiem wizyjnym, a w pomieszczeniach gospodarczych funkcjonowała kompletna linia produkcyjna.
Podczas przeszukania mundurowi znaleźli m.in. dwie kolumny destylacyjne oraz dwa kotły ogrzewane gazem z butli. W 57 plastikowych pojemnikach typu mauser znajdowało się niemal 55 tys. litrów fermentującego zacieru. Z takiej ilości można byłoby uzyskać około 8 tys. litrów nielegalnego alkoholu. Produkcja odbywała się w brudnych i wilgotnych pomieszczeniach, a w kadziach z zacierem znajdowały się setki martwych owadów.
Czytaj też: Bimbrownia w oborze. 43-latek produkował alkohol obok krów i martwych szczurów
90-procentowy bimber i tony surowców
Na miejscu funkcjonariusze zabezpieczyli również 1110 litrów gotowego bimbru o mocy 90%, 745 kilogramów drożdży, 2,5 tony cukru oraz ponad 100 butli gazowych. W ziemi odkryto też pojemnik wykorzystywany do przechowywania płynnych odpadów pochodzących z produkcji alkoholu.
- 28-letni mężczyzna usłyszał zarzuty dotyczące wytwarzania i posiadania nielegalnego alkoholu. Grozi mu kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawiania wolności do 5 lat. Straty budżetu wynikające z niezapłaconego podatku akcyzowego przekraczają 500 tys. zł - informuje kom. Maciej Czarnecki, oficer prasowy podlaskiej KAS.
Czytaj też: KAS się nie patyczkuje. Na Podlasiu zlikwidowano bimbrownię i rozlewnię nielegalnego alkoholu
Postępowanie w tej sprawie prowadzi Podlaski Urząd Celno-Skarbowy w Białymstoku. Śledczy nie wykluczają kolejnych zatrzymań.